poniedziałek, 4 stycznia 2016

Big Short czyli stare fakty w świeżej i smakowitej... zupie

Obejrzałam "Big Short" - to mój pierwszy film w tym roku i od razu bardzo dobry. No bo niby wiedziałam wszystko, bo film oparty jest na faktach a jednak do końca trzymał mnie w wielkim napięciu.
A tu jeszcze taka niespodzianka od radia (https://www.youtube.com/watch?v=OyZMUT-u28U) czyli "Graj Cyganie graj serce swoje daj , niełatwe jest życie bankiera..."  - nigdy tej piosenki nie słyszałam choć nowa nie jest.
Trochę film jest również o tym czyli ogromnym stresie. Nie brakuje w nim również scen zabawnych i łatwiej zrozumieć zawiłości subprimów, kiedy je tłumaczy piękna kobieta siedząc w wannie pełnej piany i pijąc szampana a swapów kiedy wykłada kucharz tłumaczący, jak po zmieszaniu starych i świeżych ryb ugotować zupę z owoców morza, nakarmić ją klientów i w rezultacie nie ponieść strat.
Poza takimi banalnymi stwierdzeniami jak to, że niekonwencjonalne myślenie i dociekliwość bardzo pomagają w biznesie ale również przypadek, w tym filmie bardzo jasno pokazano jak wartość pieniędzy jest zupełnie oderwana od jakiejś realnej wartości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz