czwartek, 31 marca 2016

Dzień 18 i 19

Nie mam nastroju a i czasu na pisanie. A dzisiaj widzę, że już wszyscy rozprawiają o tym co rodzice zrobią z 500+. Moja sonda wśród młodych rodziców ograniczyła się do rodziny i znajomych. Dwoje rodziców powiedziało mi, że nie zastanawiali się nad tym. Jedna rodzina zadeklarowała, że wyda 500 zł, które dostanie na malutkiego synka na przedszkole dla jego nieco starszej siostry, która jako pierwsze dziecko jest poszkodowana! i nie dostanie państwowego bonusa. Rodzice nieco starszej dwójki dzieci przeznaczą 500+ na opłacanie nauki języka angielskiego, bo tyle do tej pory wydawali na ten cel.
Zastanawiałam się co ja bym robiła z tymi pieniędzmi. Pewnie zaczęłabym inwestować w jakiś długofalowy instrument finansowy. Potem zaczęłabym dzielić te pieniądze pomiędzy kieszonkowe dziecka i inwestycję. Zastanawiam się co bym zrobiła, jeśli podrośnięte dziecko zażyczyłoby sobie przekazywania mu całej kwoty. Mam ten komfort, że nie muszę odpowiadać na to pytanie. 
A na co inni Polacy mają zamiar wydać 500+, oczywiście zrobiono badania. Z sondażu ARC Rynek przeprowadzonego dla „Rzeczpospolitej” wynika, że polscy rodzice chcą je przeznaczyć przede wszystkim na zajęcia dodatkowe i wycieczki szkolne. Zdecydowana większość badanych deklaruje, że całość (40 proc. rodziców) lub przynajmniej część otrzymanych świadczeń (32 proc. rodziców) przeznaczy na konkretne potrzeby dzieci.
Z kolei niemal połowa rodziców, którzy wzięli udział w sondażu przeprowadzonym na panelu badawczym Ariadna przez "Dziennik Gazetę Prawną" deklaruje, że 500 zł przeznaczy na ubrania i żywność dla dzieci. Jednak w następnej kolejności ( 18 proc.), znalazły się potrzeby samych rodziców. Co więcej, tyle samo procent ankietowanych ( 12 proc.) zapewnia, że pieniądze te przeznaczy na edukacje dzieci, ale także na używki, w tym alkohol. Wyniki te zmieniają się, gdy ze wszystkich ankietowanych wyodrębni się osoby, które deklarują że będą korzystały z programu „Rodzina 500 plus”. Wtedy z 60 do ponad 80 proc. rośnie odsetek odpowiedzi rodziców, którzy deklarują, że wydadzą pieniądze na żywność i ubrania dla dzieci. Nie oznacza to jednak, że i w tej grupie pieniądze te nie zostaną wydane w części na alkohol i inne używki. Procent ten jednak jest mniejszy. 
Własnej sondzie bardziej wierzę.

wtorek, 29 marca 2016

Dzień 17 czyli ofiara własnej głupoty

Poświąteczny czas zaczął się najpierw pracowicie a potem nerwowo. Mam nadzieję, że nie padłam ofiarą wirusa rozsyłanego w komunikatach o awizowanej przesyłce Poczty Polskiej. Mail jest wybitnie perfidny i choć jestem ostrożna dałam się nabrać i prawie otworzyłam załącznik. "Prawie" czyni wielką różnicę. Przeskanowałam komputer dokładnie i Norton napisał, że jest bezpieczny - chętnie wierzę Nortonowi i jestem wściekła na siebie. Właściwie to muszę poszukać miejsca w sieci, gdzie można znaleźć informacje o pojawiających się kolejnych akcjach oszustów internetowych. I zaglądać tam codziennie. O akcji mailingowej oszustów podszywających się pod Pocztę Polską mówiło trzy dni temu Radio Zet, ale ja radia nie słuchałam i w sieci nie szperałam, bo były przecież święta i milsze zajęcia. Takie fałszywe maile niby Poczty Polskiej pojawiały się już wcześniej jak wyczytałam. Wirus ten podobno niszczy pliki. Nie znam się na tym więc tylko mogę ostrzec, jak zobaczycie w poczcie maila od Poczty Polskiej wyrzućcie go jak najszybciej, chyba że wcześniej zgłosiliście oficjalnie, że chcecie otrzymywać takie powiadomienia drogą elektroniczną, co jest możliwe.
A przy okazji muszę zauważyć, że na poczcie pani w okienku bardzo serio mnie potraktowała, sprawdziła bardzo solennie czy nie ma jednak do mnie jakiejś przesyłki, wyjaśniła procedury otrzymywania elektronicznych powiadomień. To cieszy, że coraz więcej osób bardzo serio traktuje zagrożenia płynące  z sieci.

poniedziałek, 28 marca 2016

Dzień 15 i 16

Świąteczne ucztowanie i rozmawianie. Również o rzeczach ważnych.

sobota, 26 marca 2016

Dzień 14

Święta się zaczęły! Baby się udały, "żołądek" też. Tylko mazurki nie tknięte. Nasze nie są modne. Podobno w tym roku obowiązującym jest mazurek w kształcie broszki ozdobiony PiS-tacjami.

piątek, 25 marca 2016

czwartek, 24 marca 2016

Dzień 12


Taką ciekawostkę znalazłam na www.portalspozywczy.pl   Browar Röhrlbräu z Bawarii zaoferował konsumentom piwo „Grenzzaun”, co nawiązuje do pomysłu budowy płotu na granicach Niemiec zgłaszanego przez prawicową partię Alternatywa dla Niemiec.
Na tylnej etykiecie piwa znalazł się napis: „Piwo potrzebuje ojczyzny: chroń, broń i zachowaj”. Cena za butelkę wynosi 0,88  EUR, co może być odwołaniem do liczby „88”, która jest symbolem Adolfa Hitlera wśród neonazistów (H to ósma litera alfabetu, a HH, to skrót od „Heil Hitler”). Termin przydatności piwa do spożycia do 9 listopada. Tego dnia w 1938 roku doszło do ataku nazistów w Niemczech na żydowskie sklepy, domy i synagogi. Prezes browaru Röhrlbräu, Frank Sillner, przekonuje, że ma nic wspólnego z skrajną prawicą. Jednak kiedy stało się jednak głośno o jego „brunatnym” piwie zdecydował się wycofać wszystkie 2 tys. skrzynek ze sprzedaży.
To w gruncie rzeczy optymistyczna informacja,  że jeszcze jesteśmy w stanie zareagować na takie zjawiska i skutecznie je zablokować.
Ps. Mniej poważnie. Od rana słyszę reklamę, chyba Lidla, kotlecików z białej kiełbasy. Przyznam, że ten pomysł kulinarny reklamowany również w TOKFM, ubawił mnie. A może po prostu starzeję się i za dużo we mnie zdrowego rozsądku a za mało otwartości na absurdy reklamowe.

środa, 23 marca 2016

Dzień 11

Jestem zmęczona. Nabiegałam się i bez związku ze świętami. Jutro jadę by wystąpić w roli podkuchennej. Bardzo lubię tę rolę.
W dzisiejszej bieganie trafiłam do bardzo milej pani dermatolog. Dawno nie byłam u lekarza, który zainteresował się innymi dolegliwościami niż tą z którą przyszłam. A to była wizyta z NFZ a nie prywatna. Coś się polepsza?

wtorek, 22 marca 2016

Dzień 10. Dzień strachu

Znowu włączyłam komputer i oglądam informacje. Zamach terrorystyczny w Brukseli. Państwo Islamskie pokazało nam jak jesteśmy bezsilni wobec nich. I ta bezsiła jest  przerażająca. Gdzie będzie następny? W Krakowie podczas spotkania młodzieży z całego świata z Papieżem? Zapewnienia rządu o naszym bezpieczeństwie to czysto PR-owy zabieg. Skoro terrorystom ubranym w ładunki udało się spokojnie wejść na lotnisko, które teoretycznie powinno być jednym z najlepiej strzeżonych. Może to zbyt kolokwialne, ale terroryści znowu zagrali nam na nosie. Najnowszy bilans eksplozji w Brukseli to 34 ofiary śmiertelne i ponad 200 rannych. PS. Liczba ofiar została zweryfikowana do 32.

poniedziałek, 21 marca 2016

Dzień 9

Myślę już o świętach, wyjeździe z domu. Trochę sporo rozmów w pracy. I to wszystko na dzisiaj.

niedziela, 20 marca 2016

Dzień 8

Zatrzymałam się przed witryną zakładu fryzjerskiego. Przydałaby mi się wizyta, ale czekam kiedy uda mi się zdjąć czapkę - na razie wyjęłam cieplejszą. Ale zakład zlikwidowano. Jedna z fryzjerek informuje, że przeniosła się na sąsiednią ulicę Emilii Plater.
Patrzę na pustą witrynę, lokal do wynajęcia to częsty widok na warszawskich ulicach. Ale ja widzę w witrynie twarz mojej mamy. To jednak ja.

Dzień 7

00000😊

piątek, 18 marca 2016

Dzień 6

Zasłyszane na ulicy: "Toć nas wszystkich nie powywalają, bo ministerstwo przestanie działać." Sądząc z topografii podsłuchałam rozmowę pracowników Ministerstwa Zdrowia. Urzędnicy byli wieku średniego. I mogą się mylić, choć im tego nie życzę, bo nie łatwo szukać pracy w okolicach 50. A ministerstwo od zdrowia zatrudnia ludzi ale specjalistów od baz danych.
A kolejna nauka rekolekcyjna ojca Kłoczowskiego była popisem erudycji i zaskakujących refleksji. Na przykład porównanie Dzienniczka św. Faustyny do graffiti w celach skazańców.
Kompletnie naiwna refleksja, ale im jestem starsza tym bardziej podziwiam wiedzę ludzi. Niestety wiem na pewno, że ja już jej nie zdobędę. I nawet nie będę w stanie zrozumieć tego co mówił np. prof. Meissner o przyszłości wszechświata. Mogę się pocieszyć, że nie jestem jedyna, która ma taki problem. Ale pewnie nie wszystkim on doskwiera. A są pewnie i tacy, którzy o tym w ogóle nie wiedzą że nie wiedzą 😊

czwartek, 17 marca 2016

Dzień 5

Nic się nie wydarzyło. Zaczęłam chodzić na rekolekcje do św. Marcina. Bardzo interesujące rozważania o miłosierdziu prof. Kłoczowskiego. Kościół pełen ludzi w różnym wieku.

środa, 16 marca 2016

Dzień 4

Minął pracowicie na porządkach wiosennych. Przesadziłam kwiaty, ciekawa jestem czy nadal będą dobrze rosły? Ale byłam też w przychodni lekarskiej i w bibliotece. Miałam okazję posłuchać o czym rozmawiają starsi ludzie. Panie w kolejce do lekarza dyskutowały o wysokości czynszu w mieszkaniach komunalnych, które ich zadaniem są bardzo wysokie i pomstowały na PO i władze Warszawy. Starszy pan w bibliotece przyszedł zwrócić książkę i przejrzeć "Gazetę Polską", żeby ty PeOwcom, jak głośno komentował,  dołożyć. Ileż było złości w jego głosie!
Nadal słucham TOKFM, słucham więc komentarzy w których politycy i dziennikarze zadziwiają się dlaczego PiSowi ciągle rośnie a przynajmniej nie spada poparcie. Jeszcze na długo przed wyborami miałam wrażenie, że politycy i dziennikarze żyją na innej planecie niż większość Polaków. Wygląda na to, że nie mają ochoty opuścić tej planety.
Ale miało być o starości, mojej. No więc cieszę się, że udało mi się z wiekiem złagodnieć.
PS. W bibliotece w zeszłym roku prenumerowano "Gazetę Wyborczą" teraz jest "Gazeta Polska" i "Rzeczpospolita". Wolałabym, żeby była również "Gazeta Wyborcza" bo to jest biblioteka publiczna.

wtorek, 15 marca 2016

Spór o wyższości Bożego Narodzenia nad Wielkanocą rozstrzygnięty:)

Warszawskie restauracje rozwiązały odwieczny problem - dyskusję o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą i odwrotnie. Nad Trattorią da Antonio przy Żurawiej zawieszono girlandy z choinek, które przyozdobiono żółtymi piórkami. Grunt to koncept nowatorski.
Poza tym nigdy nie wiadomo czy Wielkanoc nie będzie śnieżna a wtedy choinkowe girlandy  będą na czasie.

Dzień 3

Kolejny dzień bez objawów starzenia się:) zaczynam  podejrzewać, że znalazłam niezłe lekarstwo na starość.

poniedziałek, 14 marca 2016

Dzień 2

Nic się nie wydarzyło w kwestii starości poza tym, że zapomniałam zabrać z domu tusz do rzęs dla znajomej z pracy. Poza tym zakwitł hiacynt i pachnie. Uwielbiam patrzeć jak kwiaty rosną. Kiedyś nie miałam na to czasu. Teraz nadrabiam zaległości.

niedziela, 13 marca 2016

Kobiety trują się na własne życzenie i za własne pieniądze czyli kapłanki własnego ciała

Czytam ostatnio "Plus minus" weekendowe wydanie "Rzeczypospolitej" i tam trafiłam na tekst o makijażu. "W zeświecczonym społeczeństwie kobiety stały się kapłankami własnego ciała. Zabiegi kosmetyczne przypominają rytuały religijne. Seanse ze świecami w łazience, spa itd." - trochę w tym przesady moim zdaniem z tą religijnością, ale sama od lat się nie maluję i nie biegam po spa. Może więc są panie, które właśnie tak odbierają te zabiegi. Ale znacznie ciekawsze w tym tekście są przytoczone za angielskim dziennikiem "The Telegraph" wyniki badania. Wynika z nich, że kobiety używające kosmetyków pochłaniają 2,5 kg chemii rocznie. Ołów w szminkach, ftalany w lakierach i perfumach, parabeny w kremach.Oczywiście Stowarzyszenie Kosmetyki i Perfumerii uspokaja, że wszystkie produkty w UE są bezpieczne, bo jakże inaczej:) A poza tym kobiety od zawsze upiększały  i używały do tego specyfików mocno niezdrowych, np. wody utlenionej do wybielania skóry a do czernienia brwi mikstury złożonej z. miedzi, ołowiu, popiołu i zmielonych migdałów. A Kleopatra kąpała się w mleku, tylko nie wiem czy w oślim czy kozim, bo różnie o tym można przeczytać na portalach. No i oczywiście malowała oczy i podobno używała szminki. Więc nie ma co się przejmować, nasze ciało jak widać przyjmie wszystko, co najwyżej się uczuli:) i będzie to taki bunt, z którym walczymy kolejnymi chemikaliami w postaci leków odczulających.

Dzień 1

Mija mi pierwszy dzień 65. roku życia. Nic nie wydarzyło się co chciałabym zapisać w historii starzenia się. Odwrotnie, przedurodzinowy bilans zaowocował przekonaniem, że jestem w całkiem niezłej formie, również intelektualnej. Choć nadal nie do końca rozumiem dlaczego im wyższe ceny obligacji, tym niższe rentowności tych papierów. Ale tego nie mogę  pojąć od początku, kiedy zaczęłam interesować się rynkami inwestycyjnymi. Może jakiś finansista kiedyś mi to wytłumaczy. Na mój rozum chodzi o to, że im niższa rentowności tym papiery są pewniejsze. No ale nie wiem.

środa, 9 marca 2016

Szefie, proszę o obniżkę!!!

500plus daje już skutki uboczne. Wiadomo Polak potrafi. Usłyszałam o przypadkach próśb pracowników o obniżenie pensji?! po to żeby załapać się na najniższe wynagrodzenie i dostać 500 zł również na pierwsze dziecko.
Szkoda że ci ludzie nie wykorzystują swojego sprytu, pomysłowości i przedsiębiorczości do zarabiania pieniędzy a nie ich dostawania. No ale nie ma czego im zazdrościć.

500+ zasili rządowy dług?

Wczoraj usłyszałam o pomyśle resortu finansów by zaproponować rodzicom lepiej sytuowanym możliwość przekazywania pieniędzy z programu 500+  na zakup obligacji rządowych na preferencyjnych warunkach. 10-letnie lub 15-letnie obligacje mogłyby być inwestycją np. na naukę dziecka. Pomysł, choć jeszcze w powijakach i bez szczegółów wydaje mi się sensowny z kilku powodów. Oszczędzać warto, tzw. poduszka finansowa znacznie poprawia psychiczny komfort rodziców. Obligacje jeśli będą miały dobre oprocentowanie w dłuższym czasie dadzą niezły dochód, bez obaw o utratę wartości jak w przypadku inwestycji w akcje czy inne instrumenty finansowe. Oczywiście zakładając, że nie wydarzy się coś co spowoduje bankructwo emitenta obligacji, ale upadku państwa polskiego nie zakładam. Taka inwestycja nie wymaga aktywności, a nie każdy ma wiedzę i ochotę zajmować się inwestowaniem. Jest to też sprytny sposób rządowych finansistów zaspokajania polskiego długu polskimi pieniędzmi. Można też więc potraktować taką inwestycję jako przejaw patriotyzmu. Dawać pieniądze tak, żeby wróciły do nas to znany nam i od lat ćwiczony w Polsce sposób wykorzystywania np. unijnych pieniędzy przez zagraniczne firmy. Dlaczego nie zrobić tego w kraju.

sobota, 5 marca 2016

Bałagan czy???

 Wypadek prezydenckiej limuzyny nie powinien się zdarzyć. Pęknięcie opony zdarza się. Latem zeszłego roku zdarzyło mi się coś takiego. Ale w 15-letnim Matizie! Po wypadkach samolotowych (Leszka Millera, generałów, no i smoleńskiej katastrofie ) tak wiele powiedziano o bezpieczeństwie polskich władz i co z tego? Można powiedzieć nic i będzie to prawda. No chyba że mieliśmy do czynienia z celowym działaniem a to równie niedobrze świadczyłoby o służbach ochrony państwa, jakkolwiek mniej nagannie niż gdyby chodziło tylko o bałagan i brak procedur. Dyrektor sztabu BOR zapewnia że w prezydenckiej limuzynie na pewno nie mogła być założona jakaś" podróba". No to gratuluję argumentów. Mnie nie przyszłaby do głowy taka sytuacja. A skoro dyrektor sztabu BOR jej użył to może jest coś na rzeczy z tym bałaganem.


piątek, 4 marca 2016

Ludzie listów mało piszą

To zdjęcie zrobiłam 2 marca  na warszawskim Mokotowie, przy ul. Puławskiej. Ciekawe czy konserwator zabytków uzna ją wkrótce za obiekt chroniony. A Poczta Polska właśnie wprowadziła nowe wyższe ceny na paczki, listy podrożały niewiele, bo ludzie mało ich wysyłają. Wysyłka paczki ekonomicznej do 1 kg wzrośnie o 3,5 zł. Zamiast 9,5 zł, jak dotychczas zapłacimy 13 zł. Paczka priorytetowa zdrożeje o 3 zł do 14 zł. Cieszyć się może InPost, choć stracił kontrakt na przesyłki sądowe właśnie na rzecz Polskiej Poczty. Pewnie będzie tańszy.Nigdy nie korzystałam z InPostu, ostatnio dostałam  list polecony, który wysłał do mnie urząd miasta właśnie przez tego operatora. Kiedy udało mi się po 15 minutach błądzenia odnaleźć miejsce, gdzie mogę odebrać list znalazłam się w rzeczywistości z lat 90. Koszmarna kanciapa wynajęta w starym biurowcu, arogancka pracownica. Sorry ale wolałabym, żeby już żaden  urząd nie zmuszał mnie do korzystania z tej firmy. No i rozumiem dlaczego może być tańszy od Poczty Polskiej, niskie koszty ale i standard jak dla mnie zbyt niski.

Dzień Ziobry

Mamy różne dni: Kobiet, Matki , Dziecka, Świstaka, mamy "Dzień Świra" a dzisiaj rano w TOKFM usłyszałam o Dniu Ziobry!
Kolejne zmiany na stanowiskach przybrały takie tempo, że już nie chce mi się o nich czytać. Oderwanie się od śledzenia tzw. bieżączki ma swoje zalety, bo pozwala dojrzeć sens tego co się dzieje. Jaki to ma sens, ano ma. Wymiana całej kadry zarządzającej wszelkimi państwowymi instytucjami na niższych i wyższych szczeblach świadczy o tym, że wszystkie te stanowiska były poobsadzane przez osoby powiązane z PO  i PSL - bo przecież zwolenników PiS by nie wymieniano. Taka wymiana grozi chaosem, ale może też być szansą na sprawniejsze działanie. PiS pozbywa się ludzi, którzy mogliby sypać piasek w tryby państwowej maszyny. Ci nowi zaś mają wielki apetyt na sukces, ale nie tylko jednostkowy. Te pierwsze miesiące mogą stać się czasem kiedy dzięki chęci wzajemnego pomagania sobie w naszym państwie może wiele się udać.  I właśnie w tym dostrzegam sens gwałtownej wymiany kadr. Jak się zacznie udawać - to potem może być różnie.
A minister Ziobro na pewno zapewni nam wiele atrakcji, ale można mieć nadzieję, że  nie takich jak za poprzedniej kadencji.

środa, 2 marca 2016

"Klan" do lamusa?

Prawdopodobnie tylko do końca roku miłośnicy a przede wszystkim miłośniczki ""Klanu" będą oglądać tę telenowelę. A jest ich niemało bo około 2 milionów. Jedynka pracuje nad nową telenowelą, która zastąpi nadawany od blisko 19 lat „Klan”. Na razie serial będzie można oglądać do końca czerwca, a o jego powrocie jesienią zdecyduje zarząd  TVP. "Klan" jest nadawany od 1997 roku i jest najdłużej emitowanym w Polsce serialem.
Gdybym chciała zabawić się w dziennikarza "nowoczesnego" napisałabym, że to wynik likwidacji III RP, oczyszczania złej przeszłości. Ale tak serio to „Klan” miał już spaść z anteny w 2012 roku, ale ostatecznie ówczesne kierownictwo telewizji wycofało się z pomysłu zaprzestania jego emisji.