poniedziałek, 30 maja 2016

Dzień 78

Obejrzałam wczoraj Wiadomości i Fakty. Obie stacje dostrzegły Dzień Weterana. Wiadomości dostrzegły też Tuska składającego kwiaty w metrze w rocznicę zamachu, pokazali go chyba dlatego że był w krótkich spodenkach i podkoszulku. A Tusk po prostu brał udział  w biegu na 20 km ulicami Brukseli. Choć impreza nie odbywała się pod hasłem upamiętnienia marcowych zamachów, jednym z jej punktów było złożenie kwiatów pod tablicą pamiątkową na stacji metra Maelbeek.O tym szczególe Wiadomości nie wspomniały
Właściwie to już  nie chce mi się  komentować tego co robią w TVP.
Natomiast w Faktach pokazali  niesamowitą historię o 27-latku, który pracował od paru tygodni na lotnisku i jak wynikało z materiału bardzo mu na tej pracy zależało, ale chyba jeszcze bardziej na zabawie w sieci. Poinformował na Wykop.pl, że  wrzucił metalową rurkę do silnika samolotu, by sprawdzić wytrzymałość materiału. Rurki oczywiście nie wrzucił w realu. Nie przewidział jednak, że  zamiast wirtualnej sławy bardzo realnie poniesie konsekwencje. Grozi mu kara do 8 lat więzienia i wysoka kara finansowa - zwrot kosztów przeglądu samolotu itd. Trzeba mieć bardzo ograniczoną zdolność przewidywania, żeby tak się "bawić", kiedy zagrożenie aktami terroryzmu jest realne. Skala zidiocenia rośnie wprost proporcjonalnie z łatwością dzielenia się idiotyzmami.

niedziela, 29 maja 2016

Dzień 77

Sporo ostatnio rozmawiałam o zagrożeniach bezrobociem technologicznym, które może czekać ludzkość. Rzeczywiście nie ma pewności, że tak jak dotychczas wraz z zanikaniem pewnych zawodów powstaną nowe. Ale historia pozwala na pewien optymizm. Np. fotografię wymyślono między innymi po to by malarze nie musieli płacić modelom za pozowanie. A jak rozwinął się ten wynalazek - wszyscy wiemy. Wprawdzie malarze nie byli największymi beneficjentami tegoż wynalazku, a nawet odwrotnie zyskali wielkiego konkurenta.
Tak bywało, miejmy więc nadzieję że nadal tak będzie.

sobota, 28 maja 2016

Dzień 76

Fajnie jest mieć siostry 😊

piątek, 27 maja 2016

Dni 73-75

Bardzo przyjemne lenistwo połączone z przebywaniem na tzw. łonie natury. Naprawdę można słuchać śpiewu ptaków i gapić się bez żadnych myśli na zielone, młodą zielenią, drzewa.  Wąchać kwitnące akacje i nie słuchać i nie czytać żadnych newsów. No, ale to tylko tak można przez kilka dni a powiedziałabym, że nawet trzeba, bo trochę dystansu do polityki się przydaje.

wtorek, 24 maja 2016

Dzień 70-72

Dzisiaj mija rok od wyboru Andrzeja Dudy na prezydenta. Czas szybko mija. Mam nadzieję że zapamiętam tę datę dobrze. Dla mnie dobrze. Załączam pamiątkowe zdjęcie sprzed roku. Teraz prezydent zamienił stację metra na Twittera.

sobota, 21 maja 2016

Dzień 68 i 69

Właśnie przeżyłam pierwszą w tym roku inwazję meszek. Mam nadzieję że sąsiedzi wybaczą mi nocne odkurzanie sufitu😊.

czwartek, 19 maja 2016

Dzień 67

Niestety nie był dobry. Z różnych powodów. Ale nie będę o nich pisać, bo miną mam nadzieję. Za to chciałam napisać kilka dobrych słów o pracownicach w sklepach odzieżowych. Podziwiałam z jak wielką cierpliwością i bez cienia zniechęcenia, ale i nachalności, dwie pracownice salonu Monnari przy Alejach Jerozolimskich  obsługiwały nas. A nie sprzedawały kreacji po kilka tysięcy, tylko sukienki po 300 zł, w dodatku niektóre były przecenione. Nie mogły więc liczyć na wielką marżę. Żałowałam, że nic nie kupiłyśmy.

środa, 18 maja 2016

Dzień 66. Czy Polacy są idiotami?

Elbanowscy wygrali konkurs MEN na konsultacje społeczne. Poprzedni przetarg unieważniono. Wygrała go wówczas Federacja Inicjatyw Oświatowych. I tak państwo Elbanowscy będą żyć z dzieci dosłownie. No cóż, ciekawa jestem czy kiedy zaczynali swój protest przeciw 6-latkom w szkole planowali takie jego zakończenie?!
Przedziwny to konkurs na konsultacje społeczne, jeśli wygrywają go osoby o zdecydowanym stanowisku w tej sprawie. Trudno mi będzie uwierzyć w obiektywizm tych konsultacji. Pozostaje więc wniosek, że MEN potrzebuje konsultacji o znanym wyniku.
Ostatnio mamy trochę dziwnych praktyk, jak np. pomysł prezesa TVP pana Kurskiego. By przeciwstawić się niekorzystnym wynikom oglądalności TVP a właściwie "Wiadomości" zamówił sondaż telefoniczny na ten temat i... porównał wyniki. Sondażu z badaniem telemetrycznym. Jak się chce to wszystko można.
Ale warto wiedzieć, bez sondaży i konsultacji, że Polacy nie są idiotami.

wtorek, 17 maja 2016

BBC czeka reforma

Znalazłam tę informację na portalu wirtualnemedia.pl. Wobec dyskusji wokół naszych mediów publicznych wydała mi się warta przytoczenia. Zwłaszcza że BBC często jest nadal wskazywana jako przykład do naśladowania, choć nie tak jak przed kilkunastu laty.
"Brytyjski rząd przedstawił oficjalnie przygotowany przez ministra kultury Johna Whittingdale’a ostateczny projekt reformy BBC, który ma zostać przedstawiony w parlamencie i wejść w życie w styczniu 2017 r. Zmiany są związane z wygaśnięciem wraz z końcem br. królewskiej karty regulującej zasady funkcjonowania publicznego nadawcy. Nowa karta, a wraz z nią reformy ma obowiązywać przez kolejnych 11 lat. Projekt przewiduje, że zamrożona obecnie na poziomie 145,5 funtów roczna opłata audiowizualna od każdego gospodarstwa domowego będzie korygowana w zależności od poziomu inflacji.
Dodatkowo nowe przepisy mają zlikwidować istniejącą dotąd prawną lukę i objąć abonamentem także użytkowników komputerów oraz urządzeń przenośnych, którzy oglądają za pomocą tego sprzętu programy nadawane na platformie BBC iPlayer.
Nowością w stosunku do obowiązujących dzisiaj przepisów będzie też powołanie w BBC specjalnego funduszu, z którego część opłaty audiowizualnej ma być przekazywana stacjom komercyjnym. Pieniądze te będą jednak przeznaczone jedynie na programy dla dzieci i audycje edukacyjne wybierane w drodze konkursu.
Poważne zmiany mają nastąpić w kwestii zarządzania BBC. Zlikwidowana zostanie komórka o nazwie BBC Trust, która dotąd pełniła rolę nadzorującą kierownictwo stacji. Zostanie też powołany nowy zarząd składający się z 12 lub 14 członków. Projekt przewiduje, że co najmniej połowa zarządu będzie pochodziła z BBC, natomiast 6 osób zostanie wskazanych przez brytyjski rząd.
Zmieni się też sposób zewnętrznej kontroli nad BBC. Rolę tę przejmie Ofcom, który podobnie jak w Polsce Urząd Komunikacji Elektronicznej jest regulatorem brytyjskiego rynku telekomunikacyjnego.
Dodatkowo BBC będzie podlegał cyklicznym audytom prowadzonym przez instytucję o nazwie National Audit Office zajmującą się kontrolowaniem większości brytyjskich urzędów państwowych.
Pomimo zmian w sposobie zarządzania stacją w projekcie podkreślono, że BBC zachowa swą dotychczasową niezależność polityczną, która jest jednym z podstawowych standardów obowiązujących tego nadawcę. W założeniach projektu zmianie mają ulec programowe priorytety BBC, a wraz z nimi oferta nadawcy.
Według brytyjskiego rządu BBC powinna poświęcić się nadawaniu z najlepszym czasie antenowym wysokiej jakości programów informacyjnych i publicystycznych zamiast konkurowania ofertą z największymi stacjami komercyjnymi na rynku.
W projekcie podkreślono, że obecnie wszystkie programy BBC w telewizji, radiu i internecie ogląda tygodniowo 348 mln ludzi na całym świecie, a nadawca ma w kraju 33 proc. udziału w rynku telewizyjnym i 53 proc. w rynku radiowym. Pomimo tych imponujących statystyk jedynie 27 proc. widzów uważa programy BBC za bardziej innowacyjne i oryginalne od produkcji konkurencji.
Dlatego w projekcie reformy BBC podkreślono konieczność stałego podnoszenia poziomu innowacyjności i jakości oferty, a także tworzenie oryginalnych treści pomagających w zdobyciu większego zaufania odbiorców, niż ma to miejsce obecnie. W ostatnim czasie BBC przeżywa spore  problemy finansowe i wizerunkowe".

Dzień 65

Właśnie uświadomiłam sobie że miewam dwa piątki w tygodniu i że jest to bardzo fajne.

poniedziałek, 16 maja 2016

Dzień 64

Tydzień zaczął się niezbyt miło w pracy. Za to wieczorem obejrzałam bardzo ciekawy film i wysłuchałam wykładu  dr. Filipa Lipińskiego o rosyjskich inspiracjach amerykańskich awangardzistów i ze zdziwieniem stwierdzam, że był to już dla mnie wykład zrozumiały więc jednak warto się dokształcać na starość:)
A film Anny Baumgart "Zdobywcy słońca" o historii pociągu, który wyruszył z Rosji sowieckiej do Berlina, by zarazić Zachód ideami rewolucji za pośrednictwem dzieł konstruktywistów ogląda się jak dobry film sensacyjny. I jest wątek polski, bo  pociąg zatrzymała wojna 1920 roku a jego unicestwienie miało podobno miejsce po latach w Koluszkach.

niedziela, 15 maja 2016

Dni 61,62,63

Znowu nie udało mi się w tym roku zrealizować planu, jaki sobie opracowałam na  Noc Muzeów. Paskudna pogoda i niezbyt dobra kondycja powstrzymała mnie przed wyprawą do Elizeum i Synagogi Nożyków. Nie oddalając się zbytnio od domu obejrzałam Barbakan od środka i film o historii jego rekonstrukcji. Posłuchałam na dziedzińcu Ministerstwa Kultury aktorów czytających "Quo Vadis" i obejrzałam znudzonego ministra - profesora Glińskiego, który robił wrażenie, jakby miał za złe ludziom którzy plączą się po dziedzińcu jego pięknego pałacu, no ale może minister ma po prostu taką fizjonomię. Ale jak przystało na dżentelmena i gospodarza wyraźnie się ucieszył, kiedy aktorka zapragnęła napić się wody. Choć ja na jego miejscu w ten wieczór zaserwowałabym jakiś bardziej rozgrzewający napój:)

Obejrzałam  też właśnie wyremontowany Pałac Tyszkiewiczów i mieszczące się w nim skromne muzeum Uniwersytetu Warszawskiego, który właśnie świętuje 200-lecie i gości nocy muzealnej witał różami, lampionami, instalacjami świetlnymi, dobrą muzyką. Naprawdę postarano się, by pokazać nowoczesną uczelnię w starych murach, ale w większości po renowacji. Zrobiłam  też zdjęcie gabinetu rektora, to specjalnie dla jednej z czytelniczek tego bloga, żeby porównała czy wiele się zmieniło przez prawie 40 lat!:)

I zahaczając o Kordegardę, gdzie promowano Muzeum Historii Polski wróciłam do domu Krakowskim Przedmieściem zamienionym na jarmark przez sprzedawców świecących zabawek, cukrowej waty itd. itp.
Noc Muzeów od kiedy bierze w niej udział setki instytucji powoli traci swój pierwotny charakter i mnie się to zbytnio nie podoba. Ale nie jestem tu targetem najbardziej pożądanym.

czwartek, 12 maja 2016

Dni 59 i 60

Miałam pisać o dziwnym zamieszaniu wokół mierzenia oglądalności TVP, jednak dzisiaj sobie na razie odpuszczę, bo wolę poszukać eleganckich sukienek. Wkrótce mamy wesele w rodzinie i przygotowaniami warto się cieszyć. Ten fason wydaje się ciekawy

wtorek, 10 maja 2016

Dni 57 i 58. Ring polski

Dzisiaj kolejna miesięcznica. Przed Pałacem Prezydenckim, kiedy wracałam z pracy był już ustawiony krzyż ze zniczy a po przeciwnej stronie ulicy w miejscu gdzie zawsze stał "namiot 2010", pojawili się ludzie z wielkim transparentem na którym napisali, że nie dadzą sobie odebrać wolności.
Może mało to poważne, ale uważam, że na jezdni, naprzeciwko Pałacu Prezydenckiego powinien stanąć ring polski. Niech wchodzą na niego zwolennicy i przeciwnicy naszej rzeczywistości, niech się kłócą a jak chcą to nawet wygrażają pięściami.
Często zwerbalizowanie własnych racji sprawia, że w konfrontacji z usłyszeniem innych racji pozwala spojrzeć na własne przekonania z większą dozą racjonalności.

niedziela, 8 maja 2016

Posłanka Pawłowicz pisze do prezesa Kurskiego


Do Pana Prezesa Jacka KURSKIEGO.
DLACZEGO TVP INFO pokazuje pochód KOD-u głównie z "lotu ptaka",omiatając idących we wszystkie strony,a pozostałe pochody monotonnie z wysokości 1 metra nad jezdnią,i tylko czoło pochodu ,pierwszy szereg lub punktowo,tak że nie można mieć wiedzy o liczebności pochodów Narodowców i Krucjaty? Przez chwilę widać było większy fragment marszu Narodowców ale TYLKO na moście Śląsko-Dąbrowskim,i to tylko przez KRÓTKĄ chwilę.A u kodowców sięgają kamerami w głąb idących i przybliżają treści ich,a głównie PO transparentów,czego w ogóle nie robią kamerzyści TVP INFO w pozostałych marszach, pokazując w nich często,jeśli już ,to starsze,idące brzegiem osoby.
PROSZĘ o INTERWENCJĘ

Post tej treści na Facebooku zamieściła wczoraj posłanka Krystyna Pawłowicz (l. 64).  Wzorem "Faktu", bo to ta gazeta wprowadziła do polskiej prasy modę na podawanie w nawiasie wieku bohaterów swoich tekstów, podaję wiek posłanki, bo jest ważny w tym przypadku. Post posłanki doczekał się wielu komentarzy ja dołożę swój.
Otóż wcale mnie nie dziwi i nie oburza prośba posłanki do prezesa TVP Jacka Kurskiego. Bo pani Pawłowicz słyszała na pewno o kursach dla operatorów z czasów PRL-u: jak pokazać dużo ludzi, żeby było widać, że jest ich  mało i odwrotnie. Ćwiczono tę zasadę zwłaszcza przy papieskich pielgrzymkach. Pani posłanka wie też, że prezes TVP jest po to, żeby słuchać tego co chcą widzieć w telewizji rządzący. Jak nie chce słuchać - to przestaje być prezesem. Różnica pewna polega na tym, że pani posłanka swoją prośbę przekazała publicznie na Facebooku, dotychczas raczej służył do tego telefon lub "dywanik". Można więc posłankę pochwalić za kiedyś tak modną transparentność władzy.
I tylko mam jedną wątpliwość a właściwie ostry sprzeciw, otóż nie chcę płacić 15 złotych miesięcznie na TVP!!! Natomiast chętnie zapłacę i 50 złotych na prawdziwą telewizję narodową, tzn. taką jaka chyba już nie istnieje na świecie, telewizję obiektywną informacyjnie, z wieloma komentatorami ze wszystkich opcji politycznych, z materiałami z całego świata itd. itp.
TVP nigdy nie będzie taką telewizją narodową bo zawsze była telewizją partii rządzących. A za partyjną telewizję powinna płacić partia i reklamodawcy a tych nie zabraknie na pewno, bo zadzieranie z władzą nie sprzyja biznesowi czego mamy kilka przykładów a współpraca z nią daje profity czego też mamy przykłady.
A ponieważ lubię trzymać się faktów, to na placu Zamkowym było naprawdę niewielu narodowców i członków Krucjaty Różańcowej. Nawet byłam zdziwiona bo zapowiadano ok. 80 tys. uczestników marszu.

Dzień 56.

W miarę możliwości chodzę na nabożeństwo majowe. Po majowym lubię pospacerować, bo to już wieczór i słońce lekkie a moja twarz nadal nie lubi słońca:). Ale tak się składa, że od kilku dni kiedy tylko wyjdę z katedry zaczyna lać deszcz. Z mojego punktu widzenia jest to zjawisko niekorzystne, ale dla roślin, poziomu wód gruntowych, pracy posiadaczy działek, oszczędności wody, czystości powietrza i czystości trawników regularnie podlewanych przez niektórych turystów,  jak najbardziej wskazane.
Po co o tym piszę? Bo gdyby tę zasadę dostrzegania, że to co dla jednych jest dobre niekoniecznie jest dobre dla innych mieć częściej w pamięci, to może łatwiej byłoby nam Polakom porozumieć się ze sobą. Byłam wczoraj świadkiem dyskusji 80-letniej kobiety z mężczyzną po 60. Dyskutowali podczas marszu KOD-u a więc o polskich sprawach. Kobieta cała się trzęsła, słysząc co mówi ów mężczyzna a on, jak twierdził inżynier w zakładzie przemysłowym, na stwierdzenie starszej pani, że ona po tylu latach nic nie ma, miał prostą odpowiedź: może pani kiepsko pracowała?! Potem przeszli do kolejnych punktów rozmów Polaków łącznie z katastrofą smoleńską i odpowiedzialnością za nią. Osoby te nie znały się. To była dyskusja spontaniczna, w której żadna ze stron nie ustąpiła nawet na milimetr.
Przez moment zastanawiałam się czy nie wtrącić się i nie zwrócić uwagi mężczyźnie, że poziom zdenerwowania starszej pani może zagrozić jej zdrowiu, ale tego nie zrobiłam bo dyskusja przygasała a być może zrobiłabym tej kobiecie jeszcze większą przykrość niż ten pan, który dostrzegł w niej partnerkę do dyskusji.

Dzień 55. Manifestacja profesjonalna


2,5 godziny tyle trwało przejście manifestacji KOD-u. Pierwsze zdjęcie zrobiłam ok. 14.00 ostatnie o 16.35. Demonstrację obserwowałam w jednym , końcowym jej punkcie u zbiegu ulic Krakowskie Przedmieście i Królewska. Jak zwykle są zupełnie rozbieżne szacunki liczby demonstrantów, miasto  mówi o 250 tysiącach, policja o 40 tysiącach. Nie umiem szacować wielkości tłumu, ale przez 2,5 godziny szerokim Krakowskim Przedmieściem nieśpiesznie ale i nie ślamazarnie przeszło naprawdę dużo ludzi.
Ale nie o tym chciałam pisać. Dawno już nie byłam na demonstracjach KOD-u i w porównaniu z dwoma pierwszymi organizowanymi jesienią widać wielką zmianę organizacyjną. W kilku punktach ustawiono stanowiska animatorów, którzy z wykorzystaniem profesjonalnego nagłośnienia jak didżeje dyskotekę, prowadzili demonstrację: witali przedstawicieli miejscowości, rzucali dowcipne hasła, inicjowali skandowanie itp.itd. Było to dobrze robione.


















Pojawili się też zbierający do puszek pieniądze na wsparcie działalności KOD-u. No i oczywiście było mnóstwo służb porządkowych.

Z demonstracji na pewno cieszyli się okoliczni restauratorzy, bo wiele osób wprost z pl. Piłsudskiego poszło coś zjeść. A na Moliera jest kilka miejsc ciekawych, chociażby znany z afery hazardowej "Pędzący Królik".
Przed kościołem Św. Krzyża członkowie Krucjaty Różańcowej odprawiali "egzorcyzmy" nad demonstrującymi krzyżami i monstrancjami, mam nadzieję, że pustymi. KOD-owcy pozdrawiali ich głośnymi wuwuzelami. Ciekawie było popatrzeć na Krakowskie Przedmieście 7 maja. Pod Kolumną Zygmunta narodowcy i Krucjata Różańcowa przeciw Unii Europejskiej, przeciw nowemu burmistrzowi Londynu muzułmaninowi (który nota bene złożył przysięgę w kościele). Kilka metrów dalej miasteczko europejskie, a nieopodal demonstracja KOD-u. I dopóki tak jest to chyba nie mamy powodu do wielkich obaw o nasze obywatelskie prawa.

piątek, 6 maja 2016

Dzień 54. Dobra zmiana czyli megakumulacja w Lotto

60 mln złotych to dużo pieniędzy nawet choć złoty jest mocno osłabiony. Mamy więc kolejną dobrą zmianę bo tak dużej wygranej nie pamiętam. Jest więc kolejny sukces😁

Dzień 53

Wierzyć mi się nie chce, że to już minęły 53 dni mojego 65 roku życia. Wiosna dokoła więc przez kontrast z młodością zieleni przypominam sobie o tym fakcie.😊

środa, 4 maja 2016

Dzień 52. 500+ razy 11 nadal prosi o pomoc

Dawno nie jeździłam metrem. Remont torowiska tramwajowego zmusił mnie do zejścia do transportowego podziemia. Na tzw. patelni przy stacji Centrum niewiele się zmieniło. Nadal stoi też niezwykle wychudzona kobieta z kawałkiem tektury na której niewprawna ręka prosi o wsparcie dla 11 dzieci. Miałam taki okres, że regularnie co miesiąc dawałam tej kobiecie  niezbyt wielkie  kwoty. Miałam  trochę wewnętrznych pytań, typu kto się zajmuje dziećmi skoro ona stoi tu cały dzień, ale nigdy ich nie zadałam. Natomiast zdziwiłam się kiedy dzisiaj zobaczyłam tę samą kobietę z tą samą tekturową informacją. Niestety, utwierdziłam się w mojej wcześniejszej obserwacji, pani od 11 dzieci chyba jednak nie jest prawdziwa.

wtorek, 3 maja 2016

Dzień 51.

Kardynał Nycz zapowiedział dzisiaj na Mszy św., że za rok uroczysta msza z okazji 3 Maja z udziałem władz państwowych zostanie odprawiona w Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie. A może nawet uda się już  świętować 11 Listopada w nowej świątyni. Zamieszczam więc historyczne zdjęcie z ostatniej mszy odprawianej w archikatedrze, oczywiście tej "państwowej" 3-majowej mszy.

poniedziałek, 2 maja 2016

Dzień 50

Warszawa szykuje się do jutrzejszego święta. Na tyłach archikatedry stało kilka policyjnych dużych samochodów. Na pl. Zamkowym ekipy Estrady i TVP. Innych telewizji nie było widać.

niedziela, 1 maja 2016

Dzień 49. Prasówka czyli poziom buty PO i PiS wg Kukiza

Kilka cytatów z weekendowego "Plus Minusa".
Zaczęłam jak zawsze od rozmowy Mazurka. Tym razem na rozmówcę wybrał Pawła Kukiza.
- PiS jest arogancki? - pyta Mazurek.
- Ogromnie! O ile Platforma ten poziom buty, przez który przerżnęła wybory, osiągała latami, o tyle oni doszli do niego w ciągu kilku miesięcy, w pół roku! Nie wiem, na czym to polega. To z zemsty, z chęci odegrania się? Widać, że bardzo długo czekali, że "teraz, k..., my, i pokazali.
- W czym to się wyraża?
- W zawłaszczaniu mediów publicznych chociażby. - wyjaśnia Paweł Kukiz.
Drugi cytat też z wywiadu  z byłym "przelotnym" premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem i wcale nie o jego perypetiach sercowych.
- Co jest najważniejsze w polityce? - pyta Eliza Olczyk.
- Żeby uprawiać politykę, trzeba mieć wizję i umieć do niej przekonać ludzi. My nie mamy dzisiaj takich polityków, a przez 25 lat wolnej Polski było ich naprawdę niewielu.
- Kaczyński nie jest politykiem z wizją?
- Był taki dziesięć lat temu. Wiedział jak przekształcać Polskę. Dziś tego nie widzę. Dziś jest tylko złość i chęć odwetu.
I jeszcze jeden cytat, sprzed tygodnia z felietonu Joanny Szczepkowskiej.
"...Ciepłą wodę w kranie zamieniono na wrzątek. Ci, którym wystarczy dodatkowe 500 zł, chętnie uznają, że to nie wrząca woda, tylko odwirowanie brudów, i nie wnikają gdzie jest źródło. A przecież gołym okiem widać, że źródło leży w ambicjach i temperamentach konkretnych ludzi. (...) Nie wiem nie rozumiem, dlaczego ta "dobra zmiana" robiona jest w atmosferze podsycania ognia. Dlaczego "jeszcze szybciej, jeszcze mocniej", jak zapowiedział Jarosław Kaczyński. Jest większość parlamentarna - zrobić można wszystko bez szarży i zemsty. A ta szarża nasila się z dnia na dzień. I ma posmak prywatnych satysfakcji".
Ja też tego nie rozumiem, więcej, zaczęła mnie ta atmosfera a jednocześnie poczucie niemocy wobec faktu, że PiS może zrobić wszystko - irytować. Zamiast ulegać złym emocjom, mniej czytam i słucham.