sobota, 27 stycznia 2018

Gra o tron dla emeryta

Trzy miesiące zjęło mi przeczytanie całej sagi George R.R. Martina "Pieśń lodu i ognia" zwanej potocznie Grą o tron od tytułu pierwszego tomu cyklu, ale przede wszystkim od kultowego już serialu o tym samym tytule.
Nigdy nie byłam fanką tego typu literatury, mój żywioł to kryminał i kiedyś reportaż, literatura faktu. A tu takie zaskoczenie. Naprawdę z wielką przyjemnością czytałam kolejne tomy i będę czekać na zapowiedziany kolejny tom sagi "Wichry zimy". Książki są dobrze przetłumaczone, po fatalnych tłumaczeniach rozlicznych kryminałów, które ostatnio czytałam, wreszcie dobry styl smakował mi podwójnie.
W przerwie Gry o tron mam kilka ciekawych lektur i cykl wykładów o polskiej grze o tron czyli najdawniejszych dziejach ludów, które mieszkały tutaj, gdzie my teraz.