środa, 29 czerwca 2016

Dni 105-109

Dzisiaj zmarła Janina Paradowska. To pewnie przypadek, ale właśnie wczoraj rozmawiałam ze znajomymi o naszych celebrytach piłkarzach. Jedna z pań opowiadała, jak zarozumiałym prywatnie jest Robert Lewandowski i jak dla odmiany kontaktowym człowiekiem jest Kuba Błaszczykowski. Opinię tę wydała na podstawie  obserwacji  w jednym z warszawskich salonów mody, gdzie panowie kupowali swoją garderobę. I wtedy ja z kolei opowiedziałam im o moich obserwacjach z  urodzin Kochanowskiego. Zapamiętałam Małgorzatę Kożuchowską jako kobietę zimną i odpychającą, choć jej wizerunek medialny jest zgoła inny. I Janinę Paradowską, dziennikarkę apodyktyczną, która rozstawiała po kątach polityków, jako bardzo wesołą i dowcipną osobę, świetnie dającą sobie radę na scenie. W turnieju poetyckim wygrywała z zawodowymi aktorami. W tym roku Janiny Paradowskiej zabrakło na urodzinach Jana Kochanowskiego w Ogrodzie Krasińskich.

piątek, 24 czerwca 2016

Dni 102-104

Na dzisiaj najciekawszym zajęciem jest obserwacja Forexu😊

wtorek, 21 czerwca 2016

Dzień 100

Polaków ogarnęła eurogorączka. Panowie na targu po halą Mirowską sprzedawali truskawki w tempie ekspresowym. Kto następny? pytali, bo na mecz nie zdążymy. To mi się podoba😊

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Dzień 99

Bardzo ciekawi mnie wynik referendum w Wielkiej Brytanii. Mam przekonanie, że to jedno z najważniejszych zdarzeń od którego  będziemy odliczać nową epokę w europejskiej rzeczywistości, albo i nie. Ale zauważyłam przy okazji nowe dla mnie zjawisko - nie rozczytuję się w komentarzach i prognozach analityków rynków, publicystów, polityków i różnej maści ekspertów. Zadałam sobie pytanie dlaczego. Przyczyny są dwie, po pierwsze mniej zajmuję się giełdą, a mówiąc prawdę w ogóle, nadal mam nadzieję że uda się uratować ten bardzo chory obecnie twór, bo trochę szkoda byłoby mi straconych pieniędzy; po drugie - wiedza ekspertów nie zawiera informacji o skutkach zdarzeń wyjątkowych. Jak się takie zdarzenie przydarzy - to się okaże co to naprawdę dla nas będzie oznaczało. Ja cieszę się, że udało się dobrze wykorzystać czas unijny. A dalej też trzeba będzie sobie radzić.

niedziela, 19 czerwca 2016

Dzień 98

W SKM-kach trwa wzmożona akcja łapania gapowiczów. Na Dworcu Centralnym wsiadło 5 kontrolerów. Do Dworca Wschodniego skasowali co najmniej jedną osobę. A taki mandat płacony w pociągu wynosi 166 zł, płacony w ciągu 7 dni - 200 zł.

sobota, 18 czerwca 2016

Dni 95-97

Wczoraj wichura zaszalała. Kiedy wróciłam z pracy przywitało mnie powalone drzewo przed domem i jeszcze jedno po drodze, naprzeciwko Muzeum Niepodległości. Nie odnalazłam informacji, by ktoś ucierpiał. Ale przy tej okazji warto zauważyć, że może jednak warto wycinać stare, nie najzdrowsze drzewa dla naszego bezpieczeństwa. W Ogrodzie Krasińskich nie stwierdziłam żadnych szkód. Oczywiście może dlatego, że tam mniej wiało a może dlatego, że przed rewitalizacją ogrodu wycięto wiele drzew nie zawsze najzdrowszych. A propos bezpieczeństwa to dzisiaj przed 10.00 odwiedził mnie policjant. Trochę zdziwiłam się co chce ode mnie państwowy funkcjonariusz. Okazało się, że przed szczytem NATO chodzą i spisują mieszkańców, pytają kto mieszka w lokalu, do kogo należy, prosił też o numer telefonu. Policjant był niezwykle uprzejmy, jakby przepraszał za tę wizytę. Niepotrzebnie. Taka inspekcja ma sens, zwłaszcza że coraz więcej nieznanych osób zamieszkuje u mnie, bo właściciele wynajmują mieszkania.

środa, 15 czerwca 2016

Dni 92-94

Płonący stadion narodowy. Tylko w zachodzącym słońcu:) A cztery lata temu mieliśmy tu Euro, szybko umykają wspomnienia. Mnie się polskie Euro kojarzy z jakąś kretyńską piosenką "Ko, Ko Euro spoko" chyba tak to było. Muszę zajrzeć co wtedy pisałam. Lato wyraźnie rozleniwia. Nawet mi  się nie chce a może po prostu nie chcę myśleć o najnowszych pomysłach naszych rządzących. Niestety to co przewidziałam nabiera realnych kształtów, wszystko wskazuje na to, że będę biednieć w rządowych założeniach, relatywnie oczywiście.

niedziela, 12 czerwca 2016

Dzień 91

Ładna pogoda. Po raz pierwszy od kilku miesięcy porządnie się ubrałam na niedzielną mszę. Sukienka, żakiet, pantofle i... nastrój mi się poprawił. Może jednak warto jeszcze poubierać się nie tylko w treningowe stroje:)
A bardziej serio, to w minionym tygodniu pojawiła się informacja giełdowa dotycząca Agory.  Spółka Agora poinformowała, że MDIF Media Holdings kupił jej akcje w transakcjach pakietowych poza sesjami giełdowymi od inwestorów finansowych. Nie podano, którzy konkretnie inwestorzy sprzedali akcje ani jaka jest wartość transakcji.
Największymi inwestorami finansowymi Agory były ostatnio fundusze emerytalne: PTE PZU Złota Jesień (z akcjami stanowiącymi 15,9 proc. kapitału spółki), Nationale Nederlanden PTE (14,3 proc. kapitału) oraz Aegon PTE (6,9 proc. kapitału). Na początku roku minister skarbu państwa Dawid Jackiewicz ocenił, że zainwestowanie w Agorę przez PTE PZU było decyzją ratunkową  i dodał, że ma duże wątpliwości, czy „utrzymywanie tak dużego zaangażowania w tej spółce ma sens”. Na przełomie roku ukazywały się teksty, których autorzy spekulowali właśnie na temat możliwości przejęcia przez rząd wpływu na Agorę, poprzez spółki skarbu państwa, które mają udziały w Agorze.
MDIF Media Holdings - należący do Media Development Investment Fund, którą wspiera finansowo George Soros - działa od 1996 roku. Określa się jako fundusz non-profit zajmujący się wspieraniem finansowym i technicznym niezależnych mediów informacyjnych.Wśród krajów, gdzie skierował najwięcej pieniędzy, wymieniał te o niskim wskaźniku wolności mediów: Rosję, Zimbabwe, Gwatelamę i RPA oraz Ukrainę. W zespole zarządzającym funduszem są Polacy: Anna Kryńska pełni funkcję chief investment officera, a Joanna Różycka-Iwan i Janusz Słupek - investment officerów. George Soros - dla jednych genialny finansista, dla innych spekulant znany jest ze swojej działalności dobroczynnej. Przekazuje setki milionów dolarów na cele charytatywne. W Europie Środkowo - Wschodniej działa Open Society Institute, którego celem jest wspieranie demokracji, praw człowieka i społeczeństwa otwartego. Instytut budzi jednak liczne kontrowersje. Instytut Sorosa popiera przybywanie do Europy uchodźców i wspiera wolontariuszy, którzy decydują się na pomoc przybyszom.
W Polsce działa Fundacja Batorego, która została założona już w latach 80. i sfinansowana przez Georga Sorosa. Działa na rzecz rozwoju demokracji i społeczeństwa obywatelskiego.  Liczne prawicowe organizacje uznają Sorosa za jednego z głównych wrogów i oskarżają go o popieranie ruchów lewicowych na całym świecie. Miliarder bierze też udział w spotkaniach Grupy Bilderberga, którą niektórzy nazywają „tajną grupą rządzącą światem”.

sobota, 11 czerwca 2016

Dni 89-90

Skończyłam czytać kolejny kryminał Ake Edwardsona z komisarzem Erikiem Winterem, już ostatni. Lubię tego autora, ale jak zawsze rozczarował i tym razem rozwiązaniem zagadki kilku zabójstw. Samo dochodzenie, mocno nasycone wątkami osobistych problemów policjantów jest znacznie ciekawsze. Ale po tej kolejnej lekturze kryminału  skandynawskiego zastanowiłam się dlaczego właściwie we wszystkich z nich powodem morderstwa jest przeszłość. Pytanie: czy to kwestia modnej maniery pisarskiej, której dla mnie początek dała Camilla Lackberg, czy również efekt budowania dobrej opinii o współczesnym społeczeństwie, jeśli coś się u nas złego dzieje to obarczamy winą przeszłość. Wygodna koncepcja. Straszne chyba robię uproszczenie. Może powinnam sięgnąć po autorów z innych rejonów geograficznych.

czwartek, 9 czerwca 2016

Dni 86-88

Zamiast rozważań o starości piękny młody jaśmin:) oczywiście w Ogrodzie Krasińskich. Właściwie to mogę się czymś pochwalić,  od poniedziałku chodzę na ćwiczenia na siłowni w parku i mojemu kręgosłupowi bardzo się to podoba.

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Dzień 85

Zrobiło się zimno, poza słońcem. Tydzień zaczął się w pracy jak już dawno nie było ciekawie. Co jeszcze przyniesie, zobaczę. Nie słucham ostatnio radia i niewiele czytam w internecie newsów. Może to dobrze spojrzeć za jakiś czas świeżym okiem na informacyjny potok. Tak naprawdę to jestem ciekawa wyników wyborów w USA.
A, jest coś ciekawego. W Szwajcarii odbyło się referendum w którym odrzucono  pomysł dochodu gwarantowanego. 76,9 proc. Szwajcarów zagłosowało na "nie", a 23,1 proc. "za". Bezwarunkowy, gwarantowany dochód podstawowy należałby się co miesiąc każdemu obywatelowi niezależnie od tego, ile zarabia. W Szwajcarii autorzy inicjatywy proponowali w dyskusjach, by każdy dorosły mieszkaniec kraju niezależnie od dochodów otrzymywał co miesiąc od państwa nieopodatkowaną kwotę 2,5 tys. franków, natomiast osoby w wieku do 18 lat - 625 franków.

Zwolennicy dochodu gwarantowanego przekonują, że pozwoliłoby to zmniejszyć biedę i wykluczenie społeczne, obywatele byliby zdrowsi, szczęśliwsi, bardziej kreatywni. Wybieraliby prace, które najbardziej ich interesują, a wtedy byliby w nich lepsi. A także angażowaliby się wolontariat w swoich społecznościach oraz opiekę nad dziećmi i osobami starszymi w swoich rodzinach, która to praca nie jest w tej chwili wyceniana. Miałaby to być także odpowiedź na postępującą robotyzację i cyfryzację gospodarki, kiedy pracy będzie mało, ale niekoniecznie państwa zbiednieją.
Ta idea jest dyskutowana na świecie od kilku dziesięcioleci, ale na razie nigdzie nie doczekała się realizacji. W ramach projektu pilotażowego 10 tys. losowo wybranych Finek i Finów otrzyma comiesięcznie stałą kwotę, prawdopodobnie około 800 euro. Eksperyment ma ruszyć w przyszłym roku. Od początku 2017  roku swoje próby z dochodem gwarantowanym rozpoczną Holendrzy. Kilkuset mieszkańców Utrechtu ma otrzymywać około 900 euro. 
To dobrze, że powstają takie inicjatywy. Warto myśleć o przyszłości dalej niż trzy tygodnie. A mniej więcej taką perspektywę daje obecnie Polska. Karuzela pomysłów kręci się coraz szybciej.

niedziela, 5 czerwca 2016

Dni 81-84

Nie dzieje się nic o czym chciałabym pisać. Dla porządku załączę kilka zdjęć z 4 czerwca.
Godzina  16.00. Po drodze spotkałam demonstrujących KOD-owców. Nie było ich tak wielu jak na ostatniej demonstracji.
Godzina 20.00. Plac Defilad. Mizerna frekwencja, ciekawe materiały dokumentalne przygotowane przez Dom Spotkań z Historią i pochwała pijackiego życia w wykonaniu Maleńczuka przeplatana niezbyt udanymi żartami na temat władzy. Na dalszą część koncertu nie zostałam.

środa, 1 czerwca 2016

Dni 79 i 80

Jakiś kompletny idiota  lub idiotka wydrapał na odrestaurowanej części bramy Uniwersytetu Warszawskiego napis. Może myśl miał głęboką, ale chętnie zastosowałabym Kodeks Hammurabiego w tym wypadku. Konserwacja trwa więc pewnie napis zostanie zamalowany. Nie potrafię zrozumieć jaką ludzie mają przyjemność w niszczeniu czegokolwiek.