poniedziałek, 29 października 2012

Upierdliwość popłaca czyli przygód z T-Mobile ciąg dalszy

Trudno uwierzyć, ale kiedy weszłam dzisiaj do punktu obsługi klienta T-Mobile spytać co się stanie z moimi pieniędzmi na koncie, jeśli czując się oszukana nie będę miała ochoty doładować konta by przedłużyć jego ważność, pani bez słowa poprosiła mnie o numer telefonu i poinformowała, że przywraca mi usługę konto ważne przez rok. Kiedy spytałam po co tak oszukują klientów, nic nie odpowiedziała, nie mam do niej pretensji, bo rozumiem, że wykonuje tylko procedury. A gdybym nie była upierdliwa płaciłabym kolejne złotówki by przedłużyć konto. Koszmarny operator z tego T-Mobile, tylko pytanie który jest lepsz, moze mi ktoś podpowie, bo bez komórki niestety trudno dzisiaj funkcjonować.

niedziela, 28 października 2012

Jak się dałam zrobić w konia T-Mobile czyli oszukańcza promocja w wykonaniu operatora

Czytaj regulaminy i umowy zanim z nich skorzystasz czy podpiszesz!!! Niby przeczytałam regulamin podwójnego doładowania, do którego zaprosił mnie T-Mobile, ale rzeczywistość okazała się nie tak piękna. Ale od początku, dostałam od T-Mobile smsa o treści: "Stare , dobre PODWÓJNE! Do 150 zł extra bez terminu ważności i do wszystkich sieci". Ucieszyłam się bo zawsze korzystałam z tej promocji w Erze i mogłam na pół roku zapomnieć o doładowaniach telefonu. Spełniłam wszystkie warunki, choć przysyłali mi kolejne sms, by po doładowaniach wysłać jeszcze raz smsa za prawie 5 zł ( w Erze nie musiałam wysyłać żadnych sms). Mocno mnie zirytowały te kolejne ponaglenia o sms, ale postanowiłam, że raczej zrezygnuję z podwójnego doładowania niż dam się naciągnąć. Po dwóch chyba dniach dostałam smsa z informacją, że moje konto zostało uzupełnione promocyjną kwota 150 zł. I już miałam zapomnieć o doładowaniach , jak za dobrych czasów Ery, ale coś mnie tknęło, żeby zajrzeć na konto, no i zajrzałam. A tam jest dużo pieniędzy na koncie, ale konto ważne mam tylko do końca listopada, potem żeby móc korzystać z własnych pieniędzy muszę doładować co miesiąc konto kwotą co najmniej 25 zł. Zajrzałam jeszcze raz w regulamin tej wspaniałej promocji a tam jak wół stoi, że skorzystanie z tej promocji wyklucza przedłużanie konta o miesiąc po wykonanej rozmowie. Sprytne. Niestety zasugerowałam się treścią smsa od operatora o starej dobrej promocji, ciekawe czy dałoby się  zaskarżyć operatora o stosowanie oszukańczej reklamy, zwłaszcza że regulaminy promocji są schowane na stronie T-Mobile zupełnie nie wiem gdzie i odnajduję je tylko przez wyszukiwarkę. Wysłanie SMSa o treści TAK na nr 7405 wiąże się jednocześnie z wyłączeniem na koncie oferty promocyjnej „ROK ważności konta po każdej rozmowie”, a nowa data ważności wynosi 31 pełnych dni kalendarzowych. Następnie ważność konta jest przedłużana zgodnie z zasadami opisanymi w „Cenniku doładowań dla T-Mobile na kartę”. Gdybym tę informację dostała w sms, pewnie bym nie skorzystała z tej promocji.  Nigdy nie korzystałam z żadnych ofert operatora poza podwójnym doładowaniem więc nawet nie wiedziałam, że jest taka promocja. Sądziłam, że jak mam pieniądze na koncie to mogę korzystać z nich tak długo, jak długo są. A tu niespodzianka, o ile dobrze zrozumiałam regulamin. W Erze takich numerów nie robili! Oj, nie podoba mi się ten operator, nie lubię być robiona w konia. Ciekawe, czy jeśli chciałabym zrezygnować z ich usług zwrócą mi moje pieniądze, bez ich promocyjnej kwoty? Nie wiem, ale postaram się dowiedzieć.

sobota, 27 października 2012

Skyfall warto zobaczyć

Obejrzałam nowego Bonda i świetnie się na nim bawiłam. Jest jak zwykle dużo efektów, wspaniałe widoki Szanghaju, ale nie to sprawiło, że film bardzo mi się podobał.  Nowy Bond zmierzył się ze swoim wiekiem i reżyserowi i scenarzystom udało się wprowadzić go w świat nowoczesnej techniki a Bond nie udaje młodzieńca, wiekowa Mama nie udaje nastolatki. Mierzą się ze swoim wiekiem i płynącymi zeń ograniczeniami. A na sali była przede wszystkim młodzież. Pewnie inaczej odebrała Skyfall. Ja obejrzałam go właśnie tak. I bardzo poprawił mi się  nastrój po niezbyt udanym dniu w pracy.

niedziela, 21 października 2012

Na targowisku Olimpia sprzedają przeterminowane o pół roku Ptasie Mleczko Wedla a Doda ma rogi

Ostatnio mam nowe hobby, zwiedzam warszawskie parki, korzystając z pięknej jesiennej pogody. Podróżując często ostatnio do dentysty zauważyłam Park Sowińskiego. No to się dzisiaj wybrałam, ale zamiast podziwiać tenże park zwiedziłam park Szymańskiego, bardzo ładnie odnowiony z ciekawym oczkiem wodnym a właściwie wieloma oczkami z nadwodną architekturą. Przeszłam cały park wzdłuż i doszłam do kolejnego parku Moczydło i tu niespodzianka bo duży kompleks wypoczynkowy ma ulubioną przez warszawiaków atrakcję, czyli targowisko na stadionie Olimpia. Czego tam nie ma, od mebli po futra, przez jedzenie, żyletki, chemię itd, itp. Ludzi kupa, choć handlujący już się zwijali i można było zostać rozjechanym na wąskich alejkach między budami przez odjeżdżających kupców. Swoją drogą to ci kupcy mają ciężką robotę z takim codziennym pakowanie i rozpakowywaniem towarów. Ale tez do uprzejmych nie należą. Kłócą się z klientami jak za PRL-u.
Mnie obrzuciła kilkoma ostrymi słowami kobieta sprzedająca słodycze  po dziwnie niskich cenach. Dlaczego, bo nie wyraziłam chęci kupienia wedlowskiego Ptasiego Mleczka po 5 zł 50 gr za pudełko. Ptasie Mleczko było mocno nieświeże, termin przydatności do spożycia minął w maju, kobieta zapewniała, że oni to jedzą i nic im nie jest. Inne słodycze w atrakcyjnych cenach też pewnie były przeterminowane, podobnie jak produkty na stoisku z serami, mlekiem, jogurtami.
Ciekawa jestem co mówią o takim procederze przepisy i czy sanepid sprawdza tylko sklepy a targowiska rządzą się swoimi prawami. Ludzie kupią bo tanio, a że potem chorują to już strat wynikłych z tego faktu nikt nie liczy. I jeszcze jedno pytanie, skąd ta kobieta wzięła tyle przeterminowanego towaru?
A sam park bardzo kolorowy i mnóstwo w nim ludzi z małymi dziećmi. Gdyby tak oceniać problem demograficzny w Polsce z perspektywy parków, to w ogóle go nie ma , bo rodziców z dziećmi mnóstwo i dwójka czy trójka maleństw nie należy do rzadkości. 
Niestety nie udało mi się zwiedzić Parku Sowińskiego, choć wymagało to tylko przejścia na druga stronę ulicy, bo mój kręgosłup się coś zbuntował i musiałam wrócić do domu na dodatek autobusem.
Za to wieczorem zmobilizowałam się do pójścia na koncert organowy w katedrze polowej i tym razem nie żałowałam. Prof. Andrzej  Chorosiński dał naprawdę wspaniały koncert a gości było wyjątkowo wielu. Był ordynariusz polowy biskup Józef Guzdek i prezes spółki Port Hotel Mirosław Moczarski, która sponsoruje koncerty z cyklu Międzynarodowe Forum Organowe. Gruntownie zmodernizowane i odrestaurowane organy są znakomitym instrumentem do wykonywania muzyki, mają 3000 piszczałek i dają naprawdę piękny dźwięk. Byłam juz na kilku koncertach i z kilku po prostu wyszłam po paru minutach, dzisiaj nie miałam ochoty wychodzić i po bisie. No cóż, jak w każdej dziedzinie mistrz zachwyca. A swoją drogą to gra na organach wymaga nie lada ćwiczeń, bo nie tylko ręce pracują ale nogi również.
Ale o profesorze Chorosińskim usłyszą nieliczni znawcy, a miliony poczytają o... Dodzie, która zrobiła sobie z włosów rogi.

piątek, 19 października 2012

Minister Mucha to ładna kobieta, ale kobieta...

A w polityce kabaret trwa. Niejaki poseł Joński, rzecznik klubu parlamentarnego SLD poradził ministrze Musze, by zajęła się swoją ciążą i odkleiła się od stołka, do którego przykleiła się podobno butaprenem. Skąd u Jońskiego, który nie wie kiedy wprowadzono stan wojenny znajomość  PRL-owskiego kleju, nie wiem. Pewnie powtarzał zasłyszane od starszych kolegów bon moty. Papa Miller z zatroskaną twarzą przepraszał ministrę, a swoją drogą to kobieta ma pecha. Szkoda bo dobrze się prezentuje na wizji. Ciekawa jestem kto odpowie za ten cyrk z dachem. Właściwie to należało zamiast czynić z tego narodowy dramat, spojrzeć na to wydarzenie w kategoriach losowych zdarzeń, taka mała klęska żywiołowa i po cichu przygotować jednak odpowiednie procedury. A swoją drogą to przy okazji ten nieopierzony rzecznik klubu SLD opowiedział tylko to co pewnie słyszy o kobietach od swoich starszych kolegów, bo równouprawnienie i inne babskie przywileje to bajki, które się opowiada wyborcom a wiadomo, chłop potęgą jest i basta a baba jest do garów. Posłowi Jońskiemu należy się przyspieszony kurs dyplomacji.
Mniej kabaretowo jest na szczycie Unii Europejskiej, jakoś trudno mi uwierzyć, że Tusk  wywalczy dla nas obiecane 300 mld złotych, choć życzę mu powodzenia.

Więcej zgrzytamy zębami czyli babcia Czerwonego Kapturka

Szyna NTI pomaga zredukować intensywność odruchowej aktywności mięśni w trakcie zaciskania i zgrzytania zębami.

Spędziłam dzisiaj 2,5 godziny na fotelu dentystycznym z otwartą buzią. Siłą rzeczy wysłuchałam kilku opowieści, nie mogąc ich skontrować lub pogłębić. Poza długimi dywagacjami na temat grzybów, nieludzkości w traktowaniu starszej pani, którą rodzina przeniosła do wspólnego mieszkania by jej mieszkanie oddać młodszemu pokoleniu oraz trudnościom w studiowaniu stomatologii, zaletom pracy fizycznej i kłopotom z dostaniem pracy po studiach, dowiedziałam się, że ludzie coraz więcej zgrzytają zębami. Nie wiem na podstawie jakich danych statystycznych został ten wniosek wysnuty, ale podobno coraz więcej ludzi ma mocno wytarte zęby z powodu ich zaciskania i jest to uznawane za chorobę cywilizacyjną. Są podobno jakieś szyny relaksacyjne, które w Ameryce ludzie zakładają nawet w samochodzie. No bo chodzi o to, że jak wściekły kierowca zgrzyta zębami, to je ściera a potem trzeba mu te zęby doklejać. Takiego doklejania doświadczyłam dzisiaj. Okropne uczucie mieć dwie małe poduszki na jedynkach. Ale czuję, że teraz mam takie mocne, grube zęby jak nie przymierzając wilk udający babcię Czerwonego Kapturka. Nie wiem ile taka szyna kosztuje, ale wiem ile kosztuje podnoszenie zgryzu, 200 zł za jeden ząb. No i teraz już wiadomo o co chodzi. Wymyślanie różnych usług, które maja nam zapewnić większy komfort egzystencji jest podstawą współczesnej gospodarki. Osobiście lepiej się czułam z moimi słabymi i wytartymi zębami, ale podobno za tydzień docenię zalety tych wzmocnionych. Mam takąż nadzieję.

niedziela, 7 października 2012

Potrzeba matką wynalazku

Nie kupiłam od razu po remoncie wieszaka, a ponieważ znowu popadłam w tarapaty finansowe, chwilowo nie przewiduję zakupów domowych. Ale od czego jest pomysłowość, dziedziczona po ojcu. Oto najnowszy model wieszaka na mokry płaszcz.

Maszerują po salonie Warszawy czyli Korwin na Krakowskim Przedmieściu

Nie ma co sobie żałować, śladem PiS-u, dzisiaj Krakowskim Przedmieściem przeszedł Janusz Korwin-Mikke ze swoimi zwolennikami (nieśli szturmówki z których wynikało, że nazywają się Nowa Prawica). Krzyczeli "chodźcie z nami", ale nie widziałam, żeby ktoś dołączył do tego rachitycznego marszu. Na wysokości Bristolu dwie krewkie panie zaczęły wrzeszczeć, że Korwin to agent, maszerujący skandowali precz z socjalizmem a portier z Bristolu, w pełnym uniformie, śpiewał pod nosem: Wyklęty powstań ludu... Istne panoptikum.
Demonstrantów pilnowało mnóstwo policji, przed pałacem prezydenckim uzbrojone po zęby stały policjantki, ciekawa jestem jak by sobie poradziły w akcji.
Zimno się zrobiło więc pewnie pęd demonstracyjny wygaśnie, a może w kręgach partyjnych też obowiązuje  zasada stadnego działania, wszak w mediach to działa to politycy mogli się tym zarazić, z mediami stykają się na co dzień.

poniedziałek, 1 października 2012

Postęp w PKO, 100 procent podatku Belki

Brawo PKO, w zeszłym miesiącu zapłaciłam 50 proc. podatku Belki, był komentarz wyjaśniający pracownika banku, no i w tym miesiącu bank postanowił sobie nie żałować i naliczył mi 100 proc. podatku Belki. Aż się boję co będzie w następnym miesiącu!!!