piątek, 19 października 2012

Minister Mucha to ładna kobieta, ale kobieta...

A w polityce kabaret trwa. Niejaki poseł Joński, rzecznik klubu parlamentarnego SLD poradził ministrze Musze, by zajęła się swoją ciążą i odkleiła się od stołka, do którego przykleiła się podobno butaprenem. Skąd u Jońskiego, który nie wie kiedy wprowadzono stan wojenny znajomość  PRL-owskiego kleju, nie wiem. Pewnie powtarzał zasłyszane od starszych kolegów bon moty. Papa Miller z zatroskaną twarzą przepraszał ministrę, a swoją drogą to kobieta ma pecha. Szkoda bo dobrze się prezentuje na wizji. Ciekawa jestem kto odpowie za ten cyrk z dachem. Właściwie to należało zamiast czynić z tego narodowy dramat, spojrzeć na to wydarzenie w kategoriach losowych zdarzeń, taka mała klęska żywiołowa i po cichu przygotować jednak odpowiednie procedury. A swoją drogą to przy okazji ten nieopierzony rzecznik klubu SLD opowiedział tylko to co pewnie słyszy o kobietach od swoich starszych kolegów, bo równouprawnienie i inne babskie przywileje to bajki, które się opowiada wyborcom a wiadomo, chłop potęgą jest i basta a baba jest do garów. Posłowi Jońskiemu należy się przyspieszony kurs dyplomacji.
Mniej kabaretowo jest na szczycie Unii Europejskiej, jakoś trudno mi uwierzyć, że Tusk  wywalczy dla nas obiecane 300 mld złotych, choć życzę mu powodzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz