piątek, 14 grudnia 2018

Historia bliska z Tuskiem i WIG 20 w tle

Trudno mi uwierzyć, ale ten post napisałam w grudniu 2011 roku. Czasami warto sobie przypomnieć co się działo zupełnie niedawno, choć w innej rzeczywistości podobno.
"Coś złego dzieje się we flagowych spółkach WIG 20. Najpierw aresztowanie członka zarządu Orlenu, wczoraj niewytłumaczona rezygnacja prezesa PGE i odwołanie członka zarządu tejże spółki. Media spekulowały, że ustąpienie Tomasza Zadrogi mogło mieć związek z ogłoszonym w piątek zawieszeniem udziału PGE w projekcie elektrowni jądrowej Visaginas na Litwie. Zdaniem b. wicepremiera Janusza Steinhoffa, nie należy tego łączyć. "Nie sądzę, aby prezes Zadroga nie konsultował, ani nie zawiadamiał przynajmniej ministra gospodarki o tym stanowisku" - ocenił Janusz Steinhoff. Dzisiaj ogłoszono szczegóły podatku miedziowego. Kurs KGHM spadł do 105 złotych.
Obawiam się efektu domina. Grzebanie polityków w gospodarce, co ostatnio obserwujemy w Unii Europejskiej na co dzień, nigdy nie dawało dobrych skutków. No bo co wynika ze spadku kursu KGHM. Po pierwsze tracą fundusze emerytalne a więc wszyscy pracujący. Tracą również inne spółki, jak np. przykład PZU, które trzyma część swoich aktywów na giełdzie, tracą drobni akcjonariusze, ale traci też wiarygodność nasza giełda w oczach inwestorów zagranicznych. Podatek jest tak skonstruowany, że wzrasta wraz ze wzrostem cen miedzi. Jest to może i sprytne pociągnięcie ministra Rostowskiego, który nie ma ochoty dzielić się z akcjonariuszami dochodami z KGHM, tylko czy nie jest to krótkowzroczna polityka?
Tusk, prymus, cieszy się, że chwalą go unijni przywódcy. Jednak bycie prymusem jest przyjemniejsze niż wygłaszanie sądów, które nie znajdują uznania u "przełożonych". Zbyt mało wiem, ale coś mi się wydaje, że brak spojrzenia dalej niż na kilka miesięcy do przodu i nieprzewidywanie skutków doraźnych działań może się na nas Polakach zemścić. I na dodatek konsekwencje poniosą jak zwykle szarzy obywatele, bo elity jakieś furtki sobie zostawią."

Trump i żelazko


Skończyłam czytać „Strach”  Bena Woodworda i sądzę, że warto przebrnąć przez te 500 stron by zrozumieć nie tylko Trumpa, który ma swoją wizję świata i nie ma ochoty jej zmieniać, zwłaszcza mając 71 lat i życie znaczone sukcesami, niezależnie od porażek, bo naprawdę zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych to wielki sukces. Kiedy czytałam opisy intryg jego pracowników, często ocierających się o zdradę choć z uzasadnieniem, że w imię dobra USA i świata szczerze im kibicowałam. Ale czy słusznie? To Trump wygrał wybory i może należy pozwolić mu realizować jego wizję tej prezydentury by przekonać elektorat, jak ważną mają broń w postaci swoich głosów. Że to może być niebezpieczne, może, ale wszyscy wiemy, że najskuteczniejszym sposobem wytłumaczenia dziecku by nie dotykało do gorącego np. żelazka jest pozwolenie mu by się oparzyło. Tylko kto ma być tą matką, która dopilnuje by oparzenie nie było zbyt silne?

niedziela, 29 lipca 2018

Test

Sprawdzam czy mój blog nadal działa i zastanawiam się dlaczego ja przestałam działać:)

sobota, 27 stycznia 2018

Gra o tron dla emeryta

Trzy miesiące zjęło mi przeczytanie całej sagi George R.R. Martina "Pieśń lodu i ognia" zwanej potocznie Grą o tron od tytułu pierwszego tomu cyklu, ale przede wszystkim od kultowego już serialu o tym samym tytule.
Nigdy nie byłam fanką tego typu literatury, mój żywioł to kryminał i kiedyś reportaż, literatura faktu. A tu takie zaskoczenie. Naprawdę z wielką przyjemnością czytałam kolejne tomy i będę czekać na zapowiedziany kolejny tom sagi "Wichry zimy". Książki są dobrze przetłumaczone, po fatalnych tłumaczeniach rozlicznych kryminałów, które ostatnio czytałam, wreszcie dobry styl smakował mi podwójnie.
W przerwie Gry o tron mam kilka ciekawych lektur i cykl wykładów o polskiej grze o tron czyli najdawniejszych dziejach ludów, które mieszkały tutaj, gdzie my teraz.