Niestety nie był dobry. Z różnych powodów. Ale nie będę o nich pisać, bo miną mam nadzieję. Za to chciałam napisać kilka dobrych słów o pracownicach w sklepach odzieżowych. Podziwiałam z jak wielką cierpliwością i bez cienia zniechęcenia, ale i nachalności, dwie pracownice salonu Monnari przy Alejach Jerozolimskich obsługiwały nas. A nie sprzedawały kreacji po kilka tysięcy, tylko sukienki po 300 zł, w dodatku niektóre były przecenione. Nie mogły więc liczyć na wielką marżę. Żałowałam, że nic nie kupiłyśmy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz