Wikipedia: Termin "terroryzm" wywodzi się z greckiego τρέω/treo – „drżeć, bać się”; „stchórzyć, uciec” oraz łacińskiego terror, -oris – „strach, trwoga, przerażenie”, lub „straszne słowo, straszna wieść” i pochodnego czasownika łacińskiego terreo
– „wywoływać przerażenie, straszyć”. Na tej podstawie można bardzo
ogólnie zdefiniować terroryzm jako sianie strachu i grozy poprzez terror. Bardziej szczegółowo terroryzm niepaństwowy można zdefiniować roboczo
jako bezprawne, celowe użycie siły bądź przemocy wobec osób lub mienia, w
celu zastraszenia lub wywarcia wpływu na rząd, organizacje
międzynarodowe oraz ludność cywilną. Istotą terroryzmu jest to, że
przedmiotem działania terrorystycznego są osoby, które nie mają
bezpośredniego wpływu na realizację celów jakie chcą osiągnąć
organizacje terrorystyczne. Zatem działania terrorystyczne muszą się
charakteryzować znacznym efektem psychologicznym i potencjalnie dużym
efektem społecznym i medialnym, aby mogły być skuteczne.
To prosta definicja bez niuansów ale jasno z niej wynika, że najskuteczniejszą metodą zwalczania terroryzmu byłoby ukrywanie wszelkich aktów terrorystycznych przed ludźmi co oczywiście dzisiaj jest praktycznie niewykonalne. Natomiast cały cyrk medialno-polityczny jaki rozgrywa się po ataku terrorystów jest dopiero ich właściwym celem. Wszyscy to niby wiedzą, ale tylko wiedzą. Może to nie najlepsze przysłowie w tym kontekście ale tańczymy jak nam grają terroryści.
Rozumiem żałobę rodzin ofiar. Sama się zaniepokoiłam czy ktoś ze znajomych mojego syna nie ucierpiał i nie wiem co bym myślała jeśli atak dotknął mnie czy moich bliskich bezpośrednio, bo człowiek tak naprawdę nie zna swoich reakcji na pewne sytuacje dopóki się w nich nie znajdzie. Ale może to jest element naszej rzeczywistości, jak wypadki samochodowe czy katastrofy samolotowe. Trzeba mu przeciwdziałać, mówić o liczbie udaremnionych akcji, szkolić ludzi jak się zachowywać w przypadku ataku terrorystycznego. Oswajać to zjawisko. A przez to osłabiać skuteczność terrorystów przynajmniej w wymiarze efektu psychologicznego. Naiwne to trochę, ale...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz