czwartek, 5 listopada 2015

Czy Tomasz Lis ożywi się bez "Tomasza Lisa na żywo"

Tomasz Lis po wygaśnięciu kontraktu nie będzie już robił dla TVP programu "Tomasz Lis na żywo" -  zapowiedział Janusz Daszczyński, który prezesem TVP został pod koniec lipca. Wraz z Lisem ma zniknąć program Pospieszalskiego, pretekstem jest to że oba programy powstają poza TVP. Czy tak się stanie nie wiadomo, bo sam Janusz Daszczyński może stracić stanowisko.
Ale to tylko tło, mnie interesują losy Lisa a właściwie to co będzie robił kiedy opuści dość wygodną dotychczasową "lisią norę". Nie przepadam za nim, ale jest to na pewno jedna z najciekawszych postaci naszych mediów. Nie wiem czy dużo osób pamięta, że całkiem poważnie potraktowano zapowiedź, że będzie startował na prezydenta RP w 2005 roku i sondaże dawały mu duże szanse wygranej. W wyborach nie wystartował, ale rozstał się z TVN, gdzie współstworzył i prowadził Fakty i od tamtej pory wędrował przez Polsat, Wprost do Newsweeka. No i wrócił do TVP programem "Lis na żywo". I w tej wędrówce rozmieniał się na drobne.
Jak odnajdzie się w nowej politycznej rzeczywistości? Na zapowiedź prezesa Daszczyńskiego zareagował tweetem, w którym pyta: a kto powiedział, że ja chcę przedłużyć ten kontrakt?
Gdzie trafi, może odnajdzie się w nowej  inwestycji Axel Springera (wydawca Newsweeka). Niemiecki koncern medialny  przejął większościowy pakiet udziałów w serwisie gospodarczo-technologicznym Business Insider.
Przypuszczam, że może być bardziej interesujący w roli opozycyjnego publicysty ale wcale nie wiem czy jego to interesuje, może ma całkiem inny pomysł na życie swoje i swojej rodziny? Do tego posta zajrzę pewnie wcześniej niż za rok.
Na razie dzisiaj słyszałam jak zaczyna się psuć kiełbasa wyborcza. Otóż jest pomysł by kwotę wolną od podatku zróżnicować w zależności od dochodów. Wątpliwości budzi pytanie czy to będzie zgodne z konstytucją? No, ale jak będą odpowiedni sędziowie, to może będzie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz