poniedziałek, 16 listopada 2015

Repolonizacja mediów lokalnych, telewizja misyjna - czy to się uda?

Trudno mi było uwierzyć, ale TVPInfo przerwało bardzo interesujące wypowiedzi profesora z Poznania na temat miejsca Polski, naszych gwarancji bezpieczeństwa w przypadku porozumienia między Rosją i USA i ewentualnego "poświęcenia" Ukrainy w kontekście rozmów na G20, by transmitować na żywo Mszę św. z katedry Notre Dame.
Nie mam pojęcia czy to normalne teraz w telewizji publicznej, czy to nowe obyczaje. Ale pachnie mi to włazidupostwem nowym władzom. To napisałam wczoraj. Dodam, że rano wysłuchałam Mszy św. w radio, ponieważ nie mogłam być w kościele z powodu zaziębienia. Łażenie z wirusem jest niezdrowe dla chorego ale bardziej niebezpieczne dla zdrowych z którymi się styka bo ich zaraża. To tło dla tych rozważań. Dzisiaj znalazłam na portalu "Wirtualnemedia.pl" taką oto informację:
"Kandydat na ministra kultury w randze pierwszego wicepremiera prof. Piotr Gliński potwierdził w rozmowie z PAP przeprowadzenie reformy mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Przekształcenie tych podmiotów ze spółek prawa handlowego w narodowe instytucje kultury ma nastąpić w pierwszym półroczu przyszłego roku lub wcześniej.
- Obecne media publiczne chcemy przekształcić w rzeczywiście publiczne i misyjne. Poprzez przekształcenie spółek prawa handlowego w narodowe instytucje kultury z jednoosobowym zarządem, na wzór Opery Narodowej czy Muzeum Narodowego - zapowiada Piotr Gliński.
Gliński wskazał, że Prawo i Sprawiedliwość krytycznie ocenia sytuację w polskich mediach publicznych, za którą obwinił obecne kierownictwo. - Prawo musi nam pozwolić na zmiany. Jak tylko nam na to pozwoli, w ramach ładu demokratycznego, zmienimy sytuację w mediach publicznych, bo uważamy ją za patologiczną. Krytycznie oceniamy też szefostwo mediów publicznych jako odpowiedzialne za złe funkcjonowanie tych instytucji - wyjaśnia przyszły minister kultury.
Projekt nowej ustawy medialnej przygotowywanej przez PiS jest prawie ukończony. Zakłada ona m.in. wprowadzenie powszechnej opłaty audiowizualnej, która zastąpi obecny abonament radiowo-telewizyjny.
W ramach zapowiadanej w kampanii wyborczej repolonizacji mediów PiS chce zmienić proporcje własnościowe w zakresie prasy lokalnej. - Podobnie jak w sektorze bankowym, można kupować media od zagranicznych właścicieli, jeśli będą takie możliwości, budować własne instytucje tego typu lub rozwijać już istniejące - wyjaśnia prof. Gliński.
Reformy te ma realizować poseł Krzysztof Czabański i jego osoba wzbudza w środowisku dziennikarskim kontrowersje. Na pewno można oczekiwać powrotu Krzysztofa Skowrońskiego, byłego szefa "Trójki" na jakieś eksponowane stanowisko. Ale mnie bardziej interesuje prasa lokalna. To może być bardzo interesująca sytuacja, zwłaszcza że media lokalne te swego czasu najważniejsze w regionach trafiły do jednego właściciela, grupy Polska Press, która jest częścią Verlagsgruppe Passau,  niemieckiej grupy medialnej obecnej w Niemczech i Polsce.
Ciekawa jestem tego pomysłu, no bo to ważne kto miałby kupować te media od zagranicznych właścicieli: państwo z budżetu czy samorządy, czy prywatni inwestorzy ale Polacy. Bo to zasadnicze pytanie. Trudno mi sobie wyobrazić by dało się obłożyć lokalnie ludzi abonamentem  nie tylko za misyjną telewizję ale i za lokalne radio, gazetę czy telewizję. Jeśli po zmianie właściciela media lokalne nadal mają same się utrzymywać to staną się tubami dających reklamy a ci z zasady lubią się z władzą, a przynajmniej udają, że lubią (a propos aktor Karolak - ofiara poparcia dla Komorowskiego). Nic więc się nie zmieni, tyle że dochody zostaną w kraju i to ok. Jeśli te gazety trafią do samorządów - to wiadomo. Będą tygodniki dzienniki....samorządowe. Wiem jak to wyglądało ponad 30 lat temu. Mimo wszystko życzę PiSowi by udało im się stworzyć media misyjne, może wtedy kupię telewizor. Jeden warunek, że misyjność  nie będzie polegała na transmisji nabożeństw i mszy św. odprawianych w najbardziej zacnych intencjach. Wystarcza planowa transmisja dla chorych.
Znowu przywołam Stykę, którego sam Stwórca napomniał: „Ty Mnie Styka nie maluj na kolanach - ty Mnie maluj dobrze!”. Tak przynajmniej zapewniał Franc Fiszer.
Nie wiem też czy do reformy mediów wybrano jako twarz odpowiednią osobę. Krzysztof Czabański ma bogatą biografię. Niektórzy wytykają mu przynależność do PZPR, mnie bardziej niepokoi rada nadzorcza Polkomtelu której był członkiem w latach 2007-2008. Nie lubię jak dziennikarze biorą pieniądze od biznesmenów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz