czwartek, 19 listopada 2015

Spektakl na Wiejskiej - Będzie zabawa! Będzie się działo! Będzie głośno, będzie radośnie... niektórym

Po raz pierwszy wysłuchałam prawie całych obrad Sejmu po expose premiera. I muszę przyznać, że to bardzo interesujące widowisko, o wiele ciekawsze niż wysłuchiwanie komentatorów i dziennikarskich skrótów wypowiedzi posłów. Mam ten luksus, że mam na to czas. Nie planowałam tego oglądania, chciałam tylko posłuchać Beaty Szydło i to w kontekście podatku od kopalin. Pani premier nic nie powiedziała o zniesieniu podatku od KGHM-u, co mnie specjalnie nie zdziwiło, bo przedstawiła program którego realizacja to worek bez dna. Z drugiej strony mogłaby być posądzona przez co bardziej złośliwych, że manipuluje kursem, bo we wtorek spółka urosła o 7 proc. Jednak z późniejszych wypowiedzi posłów wynikało, że pani premier zapowiedziała tę likwidację kiedy była w Lubinie podczas kampanii wyborczej. Zobaczymy więc co powie, kiedy będzie udzielać odpowiedzi na zapytania poselskie.
Ale wrócę do głównego wątku. Otóż mnie to naprawdę zainteresowało. Zarówno to co mówili, jak i to jak mówili. Co mówili to mniej więcej wszyscy już wiedzą. Jak mówili: ciekawie, dowcipnie. W tej konkurencji wygrał Ryszard Petru, który kilka razy zwrócił uwagę posłom PiS by mu nie przeszkadzali, powołując się na Jarosława Kaczyńskiego, który zakazał im buczenia. Równie dowcipny był Neumann, który zaczął od swojej wątpliwości, że nie wie które ma expose  komentować: pani premier czy pana prezesa. Kukiz oświadczył, że jest rozczarowany brakiem konkretów, bo on myślał, że to będzie rząd zmian. A jak wyglądał w eleganckim garniturze, koszuli i krawacie i mocno zaokrąglony na twarzy. Potem wyszedł Kosiniak-Kamysz, potem jeszcze kilku posłów - rozsądnie i konkretnie punktujących panią premier i to bardzo dosłownie. Blondyna o bujnej urodzie z Nowoczesnej wprost powiedziała, że o końcu arogancji władzy to Szydło mówiła, ale na sali jej nie ma kiedy oni posłowie komentują jej wystąpienie. Szydło nie było praktycznie po przerwie, natomiast wicepremier Morawiecki nie opuścił sali ani na chwilę.
Rząd Beaty Szydło poparło 236 posłów na 456 głosujących. PiS ma w Sejmie 235 posłów. Przeciw głosowali posłowie PO, Petru i Kukiza, PSL się wstrzymał.
Pani premier w odpowiedziach nie udzieliła odpowiedzi na temat KGHM, choć co najmniej dwóch posłów o to pytało. Mniejsza o to. Pani premier wyszła wieczorem na mównicę jakaś spłoszona i zaczęła tłumaczyć się. Jakby była zaskoczona krytycznymi uwagami posłów. Odczytała kilka odpowiedzi wyraźnie bez zrozumienia, nt. przygotowania do szczytu NATO czy programu LTRO.
Ale z wielkim przekonaniem  potwierdziła, że tak, będą odbierać by dawać innym.
Z tego całego spektaklu mam same optymistyczne wnioski:
1. Jest szansa na odmłodzenie polskiej klasy politycznej i podniesienie jej poziomu.
2. Kosiniak-Kamysz może odbudować PSL w młodszym pokoleniu.
3. Kukiz nie będzie chodził na pasku PiS - pani Szydło była zdziwiona, że coś mu się nie podobało w jej expose, usiłowała się przed nim tłumaczyć.
4. Po wystąpieniu szefów klubów parlamentarnych jako ich partnera do dyskusji widziałabym Mateusza Morawieckiego a nie Beatę Szydło. Miałam wrażenie, że dostrzegłam to nie tylko ja.
5. Jarosław Kaczyński w roli mentora młodzieży politycznej z tytułem najzdolniejszego polityka po 1989 roku.
6. Beata Szydło chyba już spełniła swoją rolę i pod byle pretekstem zostanie wymieniona na inny model. Stawiam na Mateusza Morawieckiego. Zakładam, że opracował program zmian w Polsce, który może się okazać pionierski i oryginalny jak kiedyś program Balcerowicza. Gdyby tak było, moglibyśmy pokazać Europie jakąś nową drogę dla gospodarki na którą mogłyby wkroczyć i inne państwa. Ale to są tylko moje przypuszczenia nie poparte żadną wiedzą.
7. Za 100 dni zajrzę tutaj i zobaczę czy będę się cieszyć czy płakać? Na razie ustaliłyśmy ze znajomą w pracy, że na 500 zł na dziecko nie mamy co liczyć:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz