Strasznie się zaniedbałam w śledzeniu starości. I dzisiaj też nie nadrobię tych zaległości, bo nic się takiego nie wydarzyło. Chyba, że uznam za taki przejaw uczucie żalu, kiedy zobaczyłam kartkę z informacją o likwidacji sklepu na rogu ulic Nowy Świat i Kubusia Puchatka. Mam do niego sentyment, bo w nim kupowałam codziennie, wychodząc z pracy, galaretkę w czekoladzie. A miałam wtedy 26 lat.
Wczoraj zobaczyłam też żółte tulipany ułożone na Krakowskim Przedmieściu. Nie wiedziałam o co chodzi, musiałam się wspomóc Googlami, sama nie skojarzyłam, że kwiaty te ułożono dla Marii Kaczyńskiej. Tulipany były jej ulubionymi kwiatami.
I dopiero wczoraj zauważyłam wielki banner na rotundzie. Dziwne, że wcześniej go nie dostrzegłam. Nie wiem kto był pomysłodawcą zawieszenia podobizn śp. Marii i Lecha Kaczyńskich na tle hiszpańskiego tenisisty Rafaela Nadala. Zawsze w takich momentach przypomina mi się malarz Styka. "Ty Mnie Styka nie maluj na kolanach - ty Mnie maluj dobrze!” - miał
napomnieć pobożnego malarza sam Stwórca, według zapewnień znanego
przedwojennego facecjonisty Franca Fiszera.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz