środa, 6 kwietnia 2016

Dzień 25

Strasznie się nabiegałam dzisiaj. Ale wszystko pozałatwiałam co zaplanowałam. Historia z pryszczem rozwija się. Pani dermatolog dała mi skierowanie do chirurga. I poprosiła by poinformować ją o dalszych losach mojego pryszcza. Za tydzień idę do chirurga. Pierwszy raz spotykam lekarkę, która by zainteresowała się tak pacjentem.
A przy okazji byłam w przychodni świadkiem rozmowy następującej. Pani pacjentka ok. 40 lat i recepcjonistka lat ok. 50.
- Chciałabym rozmawiać z kierownikiem.
- Nie ma jest na urlopie. Będzie jutro.
- To z zastępcą.
- Pani doktor będzie jutro więc nikt jej nie zastępuje. Może pani zatelefonować lub mogę umówić panią na wizytę.
- Proszę pani mamy rok 2016 to nie PRL!
Poczułam solidarność pokoleniową. No bo skoro argument brzmi to nie PRL to zamiast się wytrząsać nad recepcjonistką pani pacjentka może zmienić przychodnię. W PRL nie miałaby na co.
Bardzo jest irytujące kiedy wyładowujemy złość na ludziach od których nic w firmie nie zależy.
Ale nie jest czasami łatwo się opanować. Mnie się to zdarzyło w placówce InPostu i bardzo się z tym podle czułam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz