piątek, 5 lutego 2016

Spotlight czyli prawdziwa redakcja

Spotlight to film trudny w oglądaniu, fascynujący dla dziennikarzy i redaktorów może być zupełnie niezrozumiały dla ludzi nie znających tej pracy. Obserwacja dziennikarskiego śledztwa wciąga, ale pod warunkiem, że pogodzimy się z tym że czasami nie nadążamy za mnogością nazwisk, powiązań , zdarzeń.   Ale dla takiej jednej niedzieli, jaką kończy się film niejeden redaktor oddałby kilka lat życia. W niedzielny poranek po ukazaniu się tekstu w The Boston Globe zaczęły dzwonić kolejne ofiary molestowania przez księży. Redakcja opublikowała  ok. 600 takich historii. No ale wtedy nie było jeszcze tak mocno rozwiniętego internetu. Z pewnym sentymentem patrzyłam na ogromne archiwa redakcyjne z regałami wypełnionymi wycinkami prasowymi, wtedy zaczynała  się dopiero digitalizacja.
Ale Spotlight to również film o układach, swoiście pojmowanym lokalnym patriotyzmie w imię  którego zamiatano przez lata pod dywan to o czym wiedziało wielu szacownych obywateli. Przed laty w kręgach dziennikarskich kiedy mediami rządzili towarzysze z wydziałów prasy  różnych szczebli, było znane ich powiedzenie: "wicie, rozumicie towarzyszu". Jak towarzysz redaktor nie rozumiał to przestawał być redaktorem. Wydziały prasy zniknęły dawno, a "wicie, rozumicie" pozostało choć dzisiaj inaczej brzmi i czym innym skutkuje. Dzisiaj obserwujemy to w Polsce w skondensowanej postaci - zmiana władzy spowodowała wymianę dziennikarskich twarzy ekipy PO w tzw. mediach publicznych, ale również dotyka prywatne media. "Gazeta Wyborcza" traci ogłoszenia, traci prenumeratę urzędów, TOKFM straciło status radia do którego politycy biegali na wyścigi. W Wirtualnychmediach.pl w komentarzu pod informacją o nominacji Pauliny Stolarek na szefa Trójki ktoś napisał, że  wie dlaczego to nie Paweł Sito został dyrektorem - bo się otarł o TOK FM a to teraz jak znamię szatana w średniowiecza.
Na osobną refleksję zasługuje sposób przedstawienia  samego zjawiska pedofilii wśród księży i dobrze funkcjonującego przez lata mechanizmu ochraniania duchownych i roli adwokatów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz