poniedziałek, 22 lutego 2016

Dokumenty?

Na mnie największe wrażenie zrobił list gen. Kiszczaka do dyrektora Archiwum Akt Nowych. Jeśli ten list jest prawdziwy, choć nigdy nie wysłany, pokazuje człowieka który nigdy nie pogodził się z utratą władzy i nadal uważał, że pociąga za wszystkie sznurki a marionetki tańczą jak on chce. Nie chcę w to wierzyć i takie są moje odczucia na dzisiaj w sprawie Lecha Wałęsy. Nie chcę wierzyć, że nasze elity polityczne były tak naiwne. Ale  zaczynam obawiać się, że może będę zmuszona. Powody mogą być dwa: ten list jest prawdziwy; powód drugi ten list jest sfabrykowany. W obu przypadkach mówiąc językiem współczesnym "dali ciała". A za Lecha Wałęsę pomodliłam się. Bo mu ciężko jest niezależnie od tego co pisze i mówi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz