poniedziałek, 14 czerwca 2010

Komorowski walczy o krzesło... w telewizji

Na finiszu kampanii głównemu faworytowi puszczają nerwy. Wczoraj oświadczył, że przyszedł na debatę do TVP by zobaczyć minę Kaczyńskiego. Może i po to przyszedł, ale ja płacę abonament telewizyjny i należy mi się trochę szacunku od kandydata na prezydenta, jako jego potencjalnemu wyborcy. Dzisiaj Komorowski deklaruje, że pojawi się w programie Lisa, choć podobno dzisiejszy program został zdjęty z anteny. Już dziś rano "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że program "Tomasz Lis na żywo" z planowanym udziałem Bronisława Komorowskiego może nie dojść do skutku. Komorowski zareagował ostro. - Może jeszcze ktoś wprowadzi dla marszałka zakaz wstępu do TVP - zastanawiał się marszałek Sejmu. - Mimo sprzeciwu władz telewizji, przyjdę dziś na Woronicza - zapowiedział. Niestety przypominają mi te przepychanki walkę o krzesło śp. Lecha Kaczyńskiego.
A debatę jak dla mnie wygrał wczoraj Napieralski, facet zrobił ogromne postępy, nawet jeśli jest tylko marionetką w rękach wyborczych PRowców, to świetnie odrabia zadane lekcje i to było wczoraj widać.
A my będziemy wybierać między starym a starym , nie ma wizji przyszłości państwa w tym co mówią dwaj panowie K. A mnie pomimo, że nie mam lat naście marzy się prezydent nie tylko z wizją państwa nowoczesnego, ale taki, który będzie miał chęć tę wizję, jeśli nie realizować, to wspierać jej realizację. Po Komorowskim i Kaczyńskim tego nie widać, oni maja za sobą sukcesy i porażki i dużo sceptycyzmu, a to za mało dla Polski, zwłaszcza że władzę w świecie przejmują młodsi. Chyba Tusk popełnił jednak błąd nie kandydując i drugi - nie namaszczając na kandydata Sikorskiego. Bardzo jestem ciekawa wyników pierwszej tury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz