czwartek, 29 kwietnia 2010

Myśl wolna czyli Figurski z Wojewódzkim rapują

W powodzi pożałobno-wyborczych awantur niezwykle interesująca wydała mi się informacja o sprzątaniu Himalajów. Do tej pory nigdy nie przyszło mi do głowy, że można śmiecić w Himalajach.
Dwudziestu nepalskich Szerpów przez cały tydzień zbiera w "strefie śmierci" na Mount Evereście w Himalajach odpadki pozostawiane przez turystów nawet dziesiątki lat temu. Jest to pierwsze sprzątanie na tak dużej wysokości - podaje agencja Reuters.
Wspinacze wyposażeni w plecaki i specjalne torby na śmieci, ryzykując niedotlenieniem i odmrożeniami, zbierają teraz puste butle gazowe, kartusze, podarte namioty, liny i naczynia kuchenne pozostawione między Przełęczą Południową i szczytem na wysokości 8850 metrów.
W ostatnim czasie widziałam wprawdzie wiele rzeczy, które nie przyszłyby mi do głowy. A że myśl jest wolna, znowu udowodnili Wojewódzki z Figurskim, no i przy okazji zrobił się dym w internecie z usuwaniem stron. Obu panów cenię za poczucie humoru i "Jarek po trupach do celu, każdy chce leżeć na Wawelu" trzyma się w ich stylu. Natomiast akcja z usuwaniem nagrania ze strony internetowej Eski Rock po interwencji sponsora wydaje mi się dużo ciekawszym faktem. No bo cóż to znaczy, mniej więcej tyle, że sponsor jest nadredaktorem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz