niedziela, 7 marca 2010

Giełda jednak maszynką do robienia pieniędzy:)

Dostałam PIT z domu maklerskiego i ze zgrozą zobaczyłam, że mam dokładnie tyle zysku ile w zeszłym roku miałam straty. Nie ma zmiłuj, trzeba będzie zapłacić belkowe. Jestem zła bo przed końcem roku sprzedałam akcje Getinu ze stratą, sądząc że to uchroni mnie przed podatkiem. Nie doceniłam siebie jako inwestora!
A tak bardziej serio, to żadna inwestycja kapitałowa nie daje takiego przebicia jak akcje. Prawie 25 proc. to niezły wynik, ale też rok był niezwykły. Nauczył mnie małego inwestora giełdowego, że nie ma jednej dobrej strategii i grunt to zdrowe nerwy. Kiedy zaczynałam zabawę z giełdą nie doceniłam uwarunkowań psychologicznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz