piątek, 25 grudnia 2015

Wigilijne Polaków rozmowy

Jak przystało na polską rodzinę, po modlitwie, dzieleniu się opłatkiem, spożywaniu potraw, wymianie informacji prywatnych, śpiewaniu kolęd przy herbacie i piernikach przyszedł czas na politykę.
Pierwsza deklaracja do weryfikacji za rok: czy jest lepiej czy jest gorzej: szwagier i jego syn - będzie źle; siostra, mój syn z narzeczoną i ja dajemy szansę PiS-owi.
Rozmowa zaczęła się od pytania o demonstracje KOD-u na których byłam. Kiedy potwierdziłam fakt, że byłam wszyscy zaczęli zgłaszać swoje uwagi. Dowiedziałam się więc, że zakazano używa dronów by nie można było pokazać jak wiele osób przyszło, wyłączono zasięg by nie można było relacjonować przez komórki demonstracji, wysyłać zdjęć albo zapraszać znajomych by dołączyli. Bardzo trudno było mi się przebić z faktami, czyjeś opinie były istotniejsze od prawdy: bo mms wysłałam do koleżanki spod Sejmu, bo drona nie widziałam, ale był kamerzysta na kilkunastometrowym wysięgniku a wszyscy nieustannie rozmawiali przez komórki. Nie wiem może kiedy odeszłam już z miejsca demonstracji wyłączono zasięg, może miało to związek z alarmem bombowym, ale nie zmienia to faktu, że mniej sensacyjne informacje i nie pasujące do namalowanego w naszej wyobraźni obrazka staramy się usuwać ze świadomości. Doskonale rozumiem, że niewiele osób ma ochotę i możliwość bezpośredniego uczestnictwa w wydarzeniach, natomiast warto poświęcić choć raz czas i zweryfikować to co się widzi na własne oczy i słyszy na własne uszy z tym co widzimy i słyszymy za pośrednictwem sprawozdających osób czyli zwanych kiedyś dziennikarzami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz