niedziela, 17 lutego 2013

Czy jakoś to będzie?

Jakub Śpiewak żył sobie  wygodnie za pieniądze wpłacane na rzecz fundacji Fundacja Kidprotect.pl. Fundacja zajmowała się pomocą dzieciom i kampaniami przeciw pedofilii przede wszystkim w internecie. Fundacja korzystała z pieniędzy prywatnych donatorów, ale także instytucji państwowych również przekazywanych w ramach 1%. Nie znam człowieka , znane jest mi dobrze nazwisko Śpiewak ale Paweł, profesor. Nie będę wnikać w koneksje rodzinne, choć one nie są w prowadzeniu fundacji bez znaczenia. Chociażby dlatego, że znane nazwisko otwiera niektóre drzwi i portfele. Na stronie "Wprost", które zajęło się tą aferą możemy przeczytać: „Wprost” dotarł do wyciągów z kont bankowych fundacji za 2011 rok. Na koncie znajdowały się tylko pieniądze fundacji uzyskane od prywatnych sponsorów i instytucji państwowych. Jedyną kartę płatniczą do konta posiadał Jakub Śpiewak. Na co wydawał pieniądze przeznaczone m.in. na pomoc dzieciom i kampanie przeciwko pedofilii? Na przykład na luksusowe ubrania. Na wyciągu z konta znajdujemy kilkadziesiąt płatności w sklepach z luksusową odzieżą (m.in. Peek and Clopenburg, Van Graff, TK Maxx, Timberland). Jednorazowo Jakub Śpiewak potrafił tam zostawić ponad 2000 zł! W sumie, w samych tylko sklepach z odzieżą, w ciągu roku wydał prawie 30 tysięcy złotych. U jubilera zostawił 685 złotych, w perfumeriach i sklepie z zegarkami - prawie 6 tysięcy, a w aptekach i księgarniach - prawie 4 tysiące złotych. W sklepie z oprawkami do okularów wydał ponad 3 tysiące złotych. Na wyciągu można również znaleźć przelew na konto biura turystycznego TUI na prawie 6 tysięcy zł - to oplata za wakacje Śpiewaka i jego narzeczonej w Turcji. Trudno którykolwiek z tych wydatków zaliczyć do związanych z działalnością fundacji.
No, na pewno trudno  zaliczyć te wydatki do kategorii luksusowych. Ale nie o tym chciałam pisać, pojęcie luksusu jest wszak względne. Czasami rozmawiam z ludźmi pytając o ich dochody i często słyszę, że rodzina o dochodzie 2 tys. zł ma poczucie, że jej sytuacja materialna jest dobra!
Szef Fundacji pokajał się i obiecał wycofać się z życia publicznego i zadośćuczynić za swoje szkody. Tłumaczy swoje zachowania niefrasobliwością i wiarą, że jakoś to będzie. I kiedy przeczytałam to co napisał, jestem skłonna uwierzyć w szczerość tej wypowiedzi. Życiorys wskazuje na niespokojnego ducha. Ale pytanie jest zupełnie inne, ile pieniędzy przekazywanych na tzw. zbożne cele rozchodzi się w taki sposób? Po co rejestrować fundacje, skoro nikt ich nie nadzoruje!? Fundacje mają swoje rady, w tej nie mogłam na stronie znaleźć nazwisk jej członków. Zawsze mam problem, kiedy daję pieniądze na ulicy żebrzącym, najczęściej mam wrażenie, że jestem oszukiwana przez nich. Do tej pory byłam przekonana, że jeśli daję pieniądze na organizację charytatywną to  trafiają one do tych, którzy ich potrzebują. Widać niekoniecznie.
A Jakub Śpiewak wróci do roli włóczęgi, choć bardzo mu się podobała rola turysty w rozumieniu tych pojęć wg prof. Zygmunta Baumana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz