poniedziałek, 7 marca 2011

Słodki Wawel lekceważy klienta?!

Weszłam dzisiaj wieczorem do firmowego sklepu Wawela w Warszawie przy Krakowskim Przedmieściu. Poprosiłam o czekoladki Kasztanki, TikTaki i Malagi, grzecznie pytając czy są świeże. Panienka za ladą fuknęła na to: Przecież to firmowy sklep. Równie grzecznie a wręcz nieśmiało zauważyłam, że niedawno kupiłam u nich niezbyt świeże czekoladki marcepanowe. Nie usłyszałam słowa przepraszam, czy "to niemożliwe", cokolwiek. Poirytowana młoda osoba obsłużyła mnie a w dowód zemsty rzuciła kiepską reklamówkę na ladę nie wkładając do niej, co zawsze robiły, kupionych przeze mnie słodyczy.
Coś mi się wydaje, że nieprędko zajdę do tego sklepu, zwłaszcza że będą z tego same pożytki: idzie wiosna i warto zadbać o linię a i portfel będzie pełniejszy.
Czasami irytuje mnie a czasami bawi zachowanie sprzedawców, którzy widząc skromnie ubraną osobę z góry zakładają, że taki osobnik nie da im zarobić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz