poniedziałek, 24 czerwca 2013

Znowu zirytował mnie T-mobile, ale kto lepszy czyli od komórki do Gronkiewicz-Waltz

Znowu oszukał mnie T-mobile. Żal mi się zrobiło tokującego sprzedawcy i zgodziłam się by włączył mi darmowe rozmowy 75 minut ważne przez 5 dni. Dwa razy spytałam czy z tą promocją powiązane są jakieś niespodzianki. Młodzieniec zapewniał, że nie i że po 5 dniach mogę się zdecydować czy chcę kupować taką usługę czy nie i jeśli tak to kupić a jak nie to nic nie robić. No i oczywiście skłamał , bo właśnie dostałam sms z informacją, że będą mi pobierać 6 zł co 7 dni i za to dostanę 75 minut. Jeśli nie chcę, mam wysłać do nich informację. Szlak mnie trafia, bo nie cierpię być okłamywana. Ale co z tego, jak inni operatorzy kręcą z tymi promocjami tak samo. Nie mam wyboru, chyba, że zrezygnuję z komórki a na to trudno się zdecydować.
Podobny dylemat mam z Panią Prezydent Warszawy. Kobieta ma ostatnio pecha i nawet już nie jestem na nią zła za Park Krasińskich. Sprowadzono ją do parteru, myślę że sam Tusk się w to włączył. A Guzioł wybitnie mi się nie podoba. Dorn, Rozenek, Kidawa-Błońska  -  nie wyobrażam sobie ich jako gospodarzy miasta. I jak z T-mobile, wolę Hannę Gronkiewicz-Waltz, bo wiem czego się mogę po niej spodziewać. Taka podkręcona Pani Prezydent może być skuteczniejsza od nowej osoby, która jak przyjdzie to zajmie się obsadzaniem swoimi stołków, poznawaniem urzędu itd. Nic dobrego z tego nie wyniknie, co najwyżej śmieci nas zasypią. Zostawmy więc Panią Prezydent, niech wypije to co nawarzyła do końca. Tak wskazuje pragmatyka, ale polityka nie jest pragmatyczna i PiS stanie na głowie by doprowadzić do wyborów w Warszawie, bo oni czują wiatr w żaglach, tym silniejszy, że w Elblągu też im sprzyjał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz