Michael Douglas wyznaje, że miał raka krtani bo zaraził się wirusem brodawczaka uprawiając seks oralny. A nasi więźniowie dostaną więcej papieru toaletowego, dwie rolki na miesiąc a nie jedną jak dotychczas bo : obszar polskiego więziennictwa dostosowuje się do norm europejskich.
Trochę śmieszno ale chyba bardziej straszno. Wyznania wybotoksowanego Douglasa przyprawiły mnie o mdłości.
No i normy unijne w polskich więzieniach, dobrze by było w ramach tych norm zatrudnić człowieka , który umie mówić po polsku.
A tymczasem Komisja Europejska wytknęła nam parę błędów i to niestety bardzo poważnych. Przeklejam artykuł z Money.pl, bo to ważny dla mnie tekst. Szkoda, że o tych ustaleniach nie robi się newsów. Łatwiej widać pleść o papierze toaletowym dla więźniów niż o braku innowacyjności. A już na pewno zabawniej.
Money.pl: Funkcjonowanie administracji poniżej średniej UE, słabo
rozwinięta infrastruktura, przy tym rozdęte i nieskoordynowane wydatki
publiczne - to tylko niektóre słabości Polski, które według Komisji
Europejskiej przeszkadzają wzrostowi gospodarczemu w naszym kraju.
W zeszłym tygodniu Komisja Europejska ogłosiła, że Polska, podobnie
jak Francja, Słowenia i Hiszpania, dostanie dwa dodatkowe lata na
obniżenie deficytu budżetowego do 3 proc. PKB. Dopóki nasz kraj się z
tym nie upora, pozostaniemy w procedurze nadmiernego deficytu.
W poniedziałek w przedstawicielstwie KE w Warszawie podczas spotkania
z udziałem ekspertów omawiane były zalecenia KE w sprawie programu
reform Polski. Komisja wytyka polskim władzom, że nie wykorzystały
wystarczająco wzrostu sprzed kryzysu, by zreformować strukturę wydatków
publicznych i nadać priorytet czynnikom sprzyjającym wzrostowi.
Bruksela stwierdziła też, że nie poczyniliśmy
żadnego postępu, by koordynować wydatki publiczne na różnych szczeblach
władzy. Doradca ekonomiczny w przedstawicielstwie KE w Polsce Tomasz
Gibas jako przykład podawał budowę lotniska w Gdyni, gdy jest już
lotnisko w Gdańsku. Jedno było finansowane przez rząd, drugie powstaje
za samorządowe pieniądze. Oba według Gibasa nie mają sensu, bo są
położone bardzo blisko siebie.
Zdaniem KE, aby obniżyć deficyt budżetowy Polska powinna poprawić
efektywność wydatków na system opieki zdrowotnej, wzmocnić
przestrzeganie prawa podatkowego oraz skuteczniej zwalczać szarą strefę i
ściągać podatki.
Nasz kraj został skrytykowany też za niski stopień inwestycji w
badania i rozwój. Procent wydatków na te cele w relacji do PKB plasuje
nas w unijnym ogonie. W 2011 r. na badania i rozwój przeznaczyliśmy
tylko 0,77 proc. PKB. Wskutek tego przedsiębiorstwa w dużym stopniu
zależne są od absorpcji i stosowania technologii już istniejących.
Kupujemy efekty pracy naszych sąsiadów z zagranicy. To jest 70 proc. polskich wydatków na innowacje - mówił w czasie debaty nad rekomendacjami Jan Filip Staniłko z Instytutu Sobieskiego.
KE w swoich analizach obawia się, żeby Polska nie zatrzymała się w
związku z tym w rozwoju, jak to się stało z niektórymi państwami, które
mają nieinnowacyjne gospodarki, a wzrost opierały na taniej sile
roboczej, poprawie infrastruktury i otoczenia prawnego.
Kolejną bolączką naszej gospodarki jest infrastruktura. Pomimo
pewnych postępów słabo rozwinięta infrastruktura transportowa w Polsce
stanowi w dalszym ciągu istotną przeszkodę dla wzrostu gospodarczego - napisano w dokumencie KE. Urzędnicy w Brukseli określili infrastrukturę kolejową w Polsce mianem podupadającej. Wyliczyli, że z ok. 20 tys. km linii tylko 36 proc. jest w dobrym stanie technicznym.
Znacząco w tyle pozostajemy też za innymi krajami 27 jeśli
chodzi o rozwój technologii informatyczno-komunikacyjnych (ICT). Zasięg
łącz szerokopasmowych mamy najmniejszy w całej Unii i to zarówno na
obszarach wiejskich, jak i w skali całego kraju.
Sytuacja nie wygląda też za dobrze, jeśli chodzi o otoczenie biznesu w
Polsce. Poniżej średniej unijnej wypadamy pod względem efektywności
administracji publicznej. Za najważniejsze problemy uznano skomplikowany
system podatkowy, brak przejrzystości i wysokie koszty przestrzegania
przepisów prawa podatkowego.
Mam takie wrażenie, że Polska gospodarka cały czas jedzie na
zaciągniętym hamulcu ręcznym, ten hamulec to właśnie różne nadmierne
bariery biurokratyczne - ocenił doradca ekonomiczny w przedstawicielstwie KE w Polsce.
Aleksander Łaszek z Forum Obywatelskiego Rozwoju zwracał uwagę na niepewność regulacyjną. Ministerstwo
Finansów wreszcie ujednoliciło stawki VAT na kawę. Dotąd kawa w
zależności od tego, czy była z mlekiem, czy bez, była opodatkowana
różnymi stawkami. Oczywiście była to patologia, MF to ukróciło. Proszę
sobie jednak wyobrazić, jaki wpływ na rentowność kawiarni miała jedna
decyzja administracyjna. Proszę się zastanowić ile przedsiębiorstw w
Polsce musi opierać swój model biznesowy na nieznanych zmiennych - mówił.
Komisja Europejska zwróciła też uwagę na rosnące bezrobocie wśród
młodzieży. Wprawdzie jest dużo lepiej niż w Grecji, czy Hiszpanii, ale
już prawie 30 proc. młodych jest bez pracy. Zdaniem KE wynika to z
niedopasowania kierunków nauczania do potrzeb rynku pracy. Polska
powinna poprawić system kształcenia zawodowego - mówił Gibas.
Kolejnym problemem dostrzeżonym przez Brukselę jest za mała liczba
pracujących kobiet i osób starszych. Jako przyczynę wskazano brak
dostępnej opieki nad dziećmi. KE przyznała, że liczba żłobków wzrosła w
ostatnich latach dwukrotnie, ale nadal jest bardzo niska w porównaniu z
innymi państwami i nie zaspokaja zapotrzebowania.
Paweł Tokarski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych przestrzegał przed bagatelizowaniem rekomendacji KE. Państwa, które prowadzą niewłaściwą politykę budżetową będą ryzykowały wstrzymanie funduszy w ramach polityki spójności - przypomniał.
Rekomendacje KE muszą jeszcze formalnie zatwierdzić kraje UE. Stanie
się to prawdopodobnie w czerwcu. Polska może zgłaszać poprawki do
dokumentu KE, ale szanse na ich przyjęcie są małe - potrzeba do tego
kwalifikowanej większości.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz