piątek, 31 grudnia 2010

Autożyczenia

Nie mam zamiaru opowiadać o wymarzonym aucie, bo takie po prostu nie iestnieje. Najlepsze moje auto nazywa się metro.
Autożyczenia są życzeniami dla mnie. I wcale nie jest to proste, bo banalne życzenia dobrych dni, szczęścia, zdrowia, które innym składamy, na autożyczenia nie bardzo się nadają, jeśli zastanowimy się tak szczerze. No więc sobie życzę: śledzenia rozwoju firmy najbliższej mi osoby; ciekawych zajęć, tych dających pieniądze i tych pochłaniających pieniądze; opracowania nowej strategii inwestycji kapitałowych; w miarę dobrego zdrowia dla Mamy; niespodzianki od losu...
Końcowe życzenie to, częściej i ciekawiej pisać na blogu, niezależnie od liczby jego czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz