poniedziałek, 2 stycznia 2017

Wizje futurologów mnie przerażają, ale są jeszcze marzenia.

Właśnie poczytałam o wizjach naszej przyszłości. Nowy rok sprzyja takim tekstom.  Firmują je znani futurolodzy. Najbardziej przerażająca dla mnie jest wizja Amy Webb, która uważa, że w przyszłości algorytmy nie tylko przejmą od ludzi zadania związane z przetwarzaniem ogromnych ilości danych, ale będą za nas projektować, czyli przejmą również dziedzinę uważaną przez wielu za niezagrożoną automatyzacją. Webb przekonuje, że algorytmy będą projektować na szeroką skalę (bo to już się dzieje) wszystko - od szalików, przez super lekkie rowery i informacje prasowe, aż po humanoidalne roboty i naszą biologię, np. sposób edytowania genów. Za 30 lat jej zdaniem to komputery będą za nas interpretowały świat. To one będą dostarczać nam wyselekcjonowanych i spersonalizowanych informacji. Informacje te cytuję za Business Insider Polska.
Nie mam ochoty na to, by komputery interpretowały mi świat, bo będzie to niezwykle nudny świat jak przypuszczam. Nie mam się też zamiaru zamartwiać się tym, bo raczej nie dożyję tego czasu a gdyby nawet to sądzę, że po 95. roku życia nawet nanoboty nie pomogą mojemu rozumowi😈.
Inny słynny futurolog Ray Kurzweil uważa, że w przyszłości człowiek i maszyna staną się jednym. Jest przekonany, że maszyny już niedługo nas prześcigną – będą jeszcze szybsze, bardziej wydajne, niezawodne i w końcu znacznie bardziej inteligentne niż ludzie. Twierdzi, że  już w 2030 roku będą istniały nanoboty, czyli mikroskopijne roboty, które w sposób nieinwazyjny będą mogły przemieszczać się wewnątrz naczynek włosowatych, dotrą do tzw. kory nowej naszego mózgu i podłączą ją do sztucznego odpowiednika, który będzie działać tak samo, tyle że w chmurze. Będzie znacznie bardziej potężny. Wspomniana część mózgu odpowiedzialna jest m.in. za procesy poznawcze, czyli pamięć i myślenie. Według Kurzweila człowiek, dzięki takiemu "wspomaganiu", będzie komunikował się w inny sposób, tworzył głębszą muzykę i… opowiadał śmieszniejsze żarty.
Ta wizja  bardziej mi się podoba, już dzisiaj wpuściłabym sobie takiego nanobota, żeby mówił za mnie i czytał w obcych językach. Zadowolę się trzema: łaciną, angielskim i francuskim. Dziwne, ale futurolodzy nic nie mówią o skomputeryzowaniu  marzeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz