niedziela, 13 października 2013

Brak wiedzy szkodzi interpretacji

Niedawno zachwycałam się wieloznacznym tytułem filmu o Wałęsie "Człowiek z nadziei". Wczoraj weszłam do księgarni, chciałam sprawdzić cenę "Inferno" nowej powieści Dana Browna. A tu obok widzę "Wałęsa. Człowiek z teczki".  Tak demaskatorskiej książki o Lechu Wałęsie jeszcze nie było! Ostry, odkrywczy i nowatorski publicystyczno-historyczny pamflet będący odpowiedzią na zalew kłamstwa o "naszej ikonie".Kontrapunkt do filmu Andrzeja Wajdy!Tym razem Sławomir Cenckiewicz - popularny historyk, znany dotąd z opasłych i naukowych tomów, wspiął się na wyżyny publicystyki i napisał wreszcie książkę bez przypisów, w przystępnej formie odsłaniającą nowe i skrywane fakty. Ta książka to jaskrawa prawda o esbeckich źródłach mitu Wałęsy. To oskarżenie elit III RP - okrągłostołowego sojuszu nomenklatury z jej agentami i "pożytecznymi idiotami" - o sprzeniewierzenie się i poniżenie narodowego ruchu "Solidarności".Wolisz prawdę od kłamstwa? Czujesz sie oszukany przez tandem Jaruzelski-Wałęsa? Pozostajesz lojalny wobec Sierpnia'80 i idei "Solidarności"? Koniecznie przeczytaj prawdziwą książkę zamiast oglądać fałszywy film! - tak reklamuje książkę Cenckiewicza wydawca. No i teraz mam problem, kto kogo naśladuje, ale patrząc na chronologię wydarzeń, chyba jednak Cenckiewicz Wajdę. Mogę więc nadal zachwycać się wieloznacznym tytułem filmu. I nie bardzo mam ochotę na lekturę książki, ale nigdy nie należy się zarzekać, może zmienię zdanie i przeczytam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz