niedziela, 18 grudnia 2016

Na pozór

Wiadomością gospodarczą ostatnich dni w Polsce było kupno  przez PZU i PFR  32,8 proc. akcji Pekao SA od UniCredit za łączną kwotę 10,6 mld złotych. Cena nabycia jednej akcji wynosi 123 złote. Dobra cena, bo akcje kilka lat temu podchodziły pod 200 zł, choć wcale nie jest pewne, że wrócą do tego poziomu, zresztą jak większość wycen naszych spółek z WIG 20. Jest to jedna z największych transakcji w sektorze bankowym w Europie w ostatnich latach. - Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to żubr wróci z ziemi włoskiej do Polski - stwierdził prezes PZU Michał Krupiński. Dla bardzo wielu klientów Pekao było to pewnie zaskoczenie, ale nie takie o którym mówi szef PZU. Po prostu wielu z nich zawsze sądziło, że Pekao to polski bank. 
Ale to tylko wstęp bo o czym innym chciałam napisać. Otóż jak wcześniej wspomniałam dwa dni temu zamknęłam konto w Pekao SA, które miałam od 40 lat. I to jest fakt. A jakie z tego faktu można wyciągnąć wnioski, co najmniej trzy. Pierwszy - zaistniały czysto prywatne  okoliczności, które skłoniły mnie do tego kroku właśnie teraz a nie dwa miesiące wcześniej czy dwa miesiące później. Ale można też wyciągnąć wniosek drugi - zamknęłam konto w proteście przeciwko nacjonalizacji banku. I wniosek trzeci - nie mam zaufania do polskiego kapitału, czułam się bezpieczniej korzystając z usług banku zagranicznego. Do tych ćwiczeń w gdybanie zachęciła mnie sugestia  redaktora Sakiewicza, który powiedziął pod Pałacem Prezydenckim, że awaria EmiTela to nie przypadek ale celowe działanie by uniemożliwić Polakom obejrzenie TVP w tak ważnych dniach kryzysu parlamentarnego. Firma zamieściła na swojej stronie wyjaśnienie: EmiTel informuje, że w dniach 17 i 18 grudnia 2016 roku na 11 spośród 137 obiektów nadających sygnał MUX3, nastąpiły krótkie kilkuminutowe zakłócenia w prawidłowych emisjach spowodowane błędami synchronizacji. Zakłócenia wystąpiły jedynie na granicach stref SFN i dotyczyły niewielkiego procenta populacji. Obecnie trwają intensywne prace nad eliminacją zakłóceń. 
Ale sugestia już padła i z technicznej awarii można zrobić polityczny fakt. Z ustaleń portalu wPolityce.pl wynika, że całą sprawą zajmie się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.  Przedstawiciele Rady sprawdzą również, czy wyjaśnienia firmy pokrywają się z wynikami niezależnych pomiarów.Sprawa została też poważnie potraktowana w rządzie. Odpowiednie służby zbadają, czy urządzenia nie zostały zakłócone z zewnątrz. No i mamy kolejną aferę. I żądanie natychmiastowej zmiany firmy odpowiadającej za dostarczanie sygnału TVP, z zaznaczeniem, że EmiTel to firma amerykańska. Dla ścisłości warto może uzupełnić tę informację: TP Emitel powstała w wyniku wydzielenia w maju 2002 roku z Telekomunikacji Polskiej  struktur zajmujących się radiodyfuzją. W 2011 grupa TP sfinalizowała sprzedaż TP Emitel spółce EM Bidco (kontrolowanej przez Montagu Private Equity) za 1,725 mld zł. 2 grudnia 2013 100% udziałów w spółce Emitel od Montagu Private Equity przejęła amerykańska firma inwestująca w infrastrukturę – Alinda Capital Partnrs LLC. 31 lipca 2014 EmiTel sp. z o.o. został połączony z Kelbrook Investments sp. z o.o., poprzez przejęcie całego majątku oraz zabowiązań przez Kelbrook Investments sp. z o.o. Jednocześnie Kelbrook Investments sp. z o.o. zmienił nazwę na EmiTel sp. z o.o.
To może odkupić, jak Pekao SA?!
A bardziej serio, martwi mnie to co określają politycy jako kryzys parlamentarny w Polsce. Bo wbrew deklaracjom obu stron ani rządzącym ani opozycji nie zależy na porozumieniu. Zamieszanie służy obu stronom sporu, ale na pewno nie służy nam czyli społeczeństwu. PiS dobrze się czuje kiedy może wskazać wroga, opozycja uzasadnia rację swojego istnienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz