środa, 10 sierpnia 2016

Dni 143-151

Byłam dzisiaj w Urzędzie Dzielnicy Śródmieście. No i ta wizyta najpierw bardzo mnie zirytowała a teraz właściwie poprawiła mi nastrój, bo kontynuując mój opis starości, muszę przyznać, że młodzi urzędnicy potrafią być znacznie gorsi i o manierach znacznie gorszych niż te które pamiętam z czasów PRL. Z taką spychotechniką a może niewiedzą dawno nie miałam do czynienia. Nie będę pisać o szczegółach, bo niewykluczone, że urząd ma mechanizm ściągania wpisów jego dotyczących, choć jak patrzyłam jak się posługują stroną stołecznego urzędu miasta to mam wątpliwości, a nie chciałabym przerywać "błyskotliwej kariery" młodzieńca. Stwierdziłam natomiast, że jeśli się człowiek uprze to niedouczeni urzędnicy znajdą telefon do douczonego i okaże się, że sprawę można załatwić bez wędrówek po kolejnych urzędach. Może na starość nauczę się upominania o to co mi się należy, czyli uprzejmego i kompetentnego traktowania przez urzędników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz