niedziela, 8 czerwca 2014

Piknik "Wyborczej" czyli Jan Peszek przed.....

Jan Peszek miał trudne zadanie by w prawie godzinnym monologu utrzymać zainteresowanie widza Pikniku Kulturalnego Gazety Wyborczej.
W Królikarni zjawiło się kilka tysięcy ludzi, mnóstwo młodych osób, z małymi dziećmi. Tak się zastanawiałam ilu z nich kupuje i czyta Wyborczą, która stanowczo ma za sobą najświetniejsze lata a nakład i przychody Agory systematycznie a i drastycznie spadają. Ale to w tym momencie nie jest najważniejsze, bardziej do zastanowienia jest inne zjawisko - potrzeba spotkania się na żywo, w realu a nie wirtualnie. Widziałam grupy znajomych, którzy umówili się właśnie na pikniku.Ale to żadna odkrywcza obserwacja. Taką potrzebę mają rolkarze, którzy spotykają się pod Kopernikiem na wspólne przejazdy, rowerzyści z Masy Krytycznej i wiele innych grup.
Można pogratulować Gazecie frekwencji. Na brak zainteresowania nie narzekali też restauratorzy. Rekordy bił tort bezowy Smaków Warszawy(!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz