czwartek, 16 września 2010

Awans krzyża czyli jesienne porządki przed Pałacem Prezydenckim

Dzisiaj o 8 rano krzyż spod Pałacu Prezydenckiego powędrował do Pałacu Prezydenckiego. Stanął w kaplicy prezydenckiej. Można powiedzieć awansował. Zupełnie innego zdania są "krzyżowcy". Najbardziej cieszą się dziennikarze, znowu jest samograj, stawili się tłumnie. Naliczyłam z 16 kamer skierowanych na pałac, gotowych do... strzału.
Stoicki spokój zachowują pracownicy firmy czyszczącej chodniki. Zupełnie obojętni na tłum myją płyty wodą pod silnym ciśnieniem... a że taka woda może być niebezpieczna przekonał się mój siostrzeniec. Myjąc kostkę na działce niechcący puścił wodę na nogę, w efekcie zrobił sobie niezłą dziurę w ciele.
A wracając do krzyża to ma przed sobą jeszcze trochę wędrówek. A jak już stanie w kościele św. Anny to pewnie szybko o nim wszyscy zapomną, zwłaszcza jak skończą się wyborcze kampanie. Wystarczy popatrzeć na samotny Krzyż Papieski na pl. Piłsudskiego.
Ale co się stanie z "krzyżowcami"? Oni stracą sens istnienia. Powinni się nimi zająć ludzie Kaczyńskiego, bo to oni poniekąd stworzyli im ten sens życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz