niedziela, 26 kwietnia 2020

Koronawirus - 7 tydzień izolacji

Dobrze pamiętam, kiedy ogłoszono zamknięcie Polski, bo to było w przeddzień moich urodzin. Co widzę i słyszę teraz?
Moja siostra zauważyła na ulicach więcej siwych osób - podkreślała, że również mężczyzn. Przyczyny mogą być dwie, siwiejemy ze zgryzoty lub, co jest bliższe prawdzie, nie ma nas kto pomalować:)
Wzrasta obawa, że powszechne zamaskowanie może skutkować wzrostem liczby kradzieży. Jak będzie kryzys, to i tak przestępczość niestety się rozwinie.
Jak widzę więcej osób w maskach, to przypomina mi się "Planeta małp" i nie jest to fajne skojarzenie. Maska zabiera nam osobowość, tożsamość i nie ma znaczenia jaką mam maskę na twarzy. Bo maski zawsze służyły do ukrycia prawdziwego oblicza, nie ważne czy przestępcy czy uczestnika balu maskowego.
Od kiedy państwo postawiło sobie za główne zadanie zarządzanie BHP społeczeństwa, nie budżetem, nie zadłużeniem i spełnianiem norm finansowych, poddajemy się tym przepisom BHP z zadziwiającą dla Polaków subordynacją. Nikt nie próbuje z pewnie drobnymi wyjątkami ich omijać. Nie szukamy sposobów jak ominąć przepisy, tak jak szukaliśmy sposobów na podatki, na przepisy prawa pracy itp. Oczywiście są wyjątki, są panie które nie mogą wyżyć bez fryzjera i manikiurzystki i są fryzjerki i manikiurzystki, które nie mają z czego żyć. Ale nie wszystkie i przynajmniej starają się zachowywać bezpieczeństwo.
Ale też dochodzi do idiotyzmów, kasjerka w sklepie klientowi który chciał kupić chleb w godzinach dla seniorów, a był to pierwszy dzień obowiązywania tego zarządzenie i klient o tym po prostu nie wiedział zrobiła awanturę. Pani kasjerka poczuła władzę! Byłaby to dobra scena w komedii o koronawirusie.
Te 7 tygodni bardzo nas upodobniły do siebie w sposobie spędzania wolnego czasu a przecież to jak spędzamy wolny czas stanowi o nas.
Wczoraj w TOKFM prof. Jacyno powiedziała, że jednym z największych ryzyk obecnie jest  utrata ducha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz