poniedziałek, 19 marca 2012

Wiosna w moim domu


Wiosnę w domu wyhodowałam, gorzej idzie mi wyhodowanie wiosennego nastroju i wyglądu. Chociaż zainwestowałam w buty wiosenne. Okropnie nie chce mi się pisać, choć mam o czym, bo bulwersuje mnie a właściwie ożywia intelektualnie sprawa likwidacji Funduszu Kościelnego. Mam też za sobą bardzo ciekawą lekturę książki "Na krawędzi", zbiór reportaży o kryzysie z Vanity Fair. Czytałam jak najlepszy kryminał, polecam lekturę, ale refleksji przelać na bloga nie mam ochoty. A już zupełnie się zniechęciłam, bo przed chwilą zlikwidowały mi się zdjęcia z posta, wrzucę jeszcze raz, ale moja ciapowatość doprowadza mnie do szału. Pocieszyły mnie koleżanki z pracy, one też czują przełom zimowo-wiosenny, choć do 60-tki im daleko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz